Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Władze PGE Ekstraligi przekazały zawodnikom wytyczne dotyczące sposobu wynagradzania zawodników w sezonie 2020. Propozycja nie do końca przypadła do gustu zawodnikom, których reprezentuje szefujący Stowarzyszeniu Metanol Krzysztof Cegielski.

Krzysztof, dziś jako przedstawiciel zawodników masz wysłać odpowiedź na propozycję złożoną zawodnikom przez PGE Ekstraligę. Odpowiedź została już wysłana?

Powiem ogólnikowo, że odpowiedź nastąpi. Jesteśmy w trakcie jej konstruowania. 

Jaka jest Twoja prywatna ocena propozycji wynagrodzenia, jaką dostali zawodnicy?

Od początku było jasne, że cięcie odbędzie się kosztem zawodników. Wychodzi jednak na to – po tej złożonej propozycji – że jedyną dyscypliną sportu, która mocno ucierpiała przez koronowirusa jest właśnie żużel. Całe środowisko wystawia sobie słabe świadectwo, nie biorąc pod uwagę faktu, że nasze działania mogą mieć skutki uboczne. Może przecież zdarzyć się tak, że jakiś sponsor zapuka do klubu i powie: „to ja wam też daję ileś tam procent mniej, bo wy potrzebujecie mniej pieniędzy”. Do tej pory przekaz marketingowy jest taki, że jesteśmy najmocniejszą, najsilniejszą ligą świata, a może po prostu jeśli nas na tę ligę nie stać, to nie jedźmy. Tak można wywnioskować patrząc z boku. 

Prezes Stępniewski wyliczył przychód na poziomie 700 tysięcy w wypadku dobrego zawodnika…

Tak. Takie wyliczenie zostało przedstawione. Tylko, że jedynymi, którzy zdobyli powyżej 200 punktów są Zmarzlik i Madsen. Wypada więc zapytać, gdzie reszta zawodników. Problem polega na tym, że moglibyśmy wsiąść i jechać, gdyby to wszystko polegało tylko na przyjechaniu na stadion, wzięciu motocykla i odjechaniu biegów. Podsunąłem nawet żartobliwie taki pomysł – weźmy od Mirka Dudka szesnaście silników i jedźmy. Tylko ktoś też musi Mirkowi zapłacić. Przyjdzie zawodnik jak piłkarz z kosmetyczką na stadion, dostanie gotowy sprzęt, odjedzie i wróci do domu. Uprawianie żużla niestety wymaga ponoszenia sporych kosztów i z tym wszyscy muszą się liczyć. 

Przychód, jak wspominałem, u dobrego zawodnika ma stanowić 700 tysięcy, ale nikt nie mówi o kosztach…

Jeśli zawodnik ma mieć przychodu 700 tysięcy, to musi też zainwestować, aby wspomniany przychód był możliwy do wygenerowania. Tu też problem można rozwiązać zupełnie inaczej, jak ktoś chce. Ja powtarzam, niech kluby przygotowują zawodników przed sezonem, nic nie trzeba dawać zawodnikom na przygotowanie. Tylko, że jakoś nikt do takiego rozwiązania się nie kwapi, ponieważ każdy wie, że to nie są tanie sprawy. To na łamach Waszego portalu Michał Świącik wyliczył, że motocykl to 60 tysięcy złotych. Jeśli zatem się proponuje 120 tysięcy na przygotowanie, to trzeba się zapytać, gdzie reszta wydatków zawodnika – serwisy, kombinezony, części, mechanicy, samochody do przewożenia motocykli, treningi i szereg innych kosztów. 

Dostaliście propozycję, odeślecie swoją. Jaki będzie scenariusz, jeśli nie spotkacie się pośrodku?

Przekażemy swoją propozycję i ja osobiście wierzę, że dojdzie do porozumienia. Jest kilku prezesów, którzy rozumieją zawodników. Jest też część prezesów bardzo radykalna, trudna do przekonania, ale jestem zdania, że ta sytuacja skończy się twardym consensusem obu stron. Ja też muszę to wszystko ważyć, ponieważ negocjacje spoczywają na moich barkach. Ja mam tę rolę pośrednika i muszę tłumaczyć zawodnikom na czym stoimy. Mam kontakt również ze sponsorami i mam świadomość jak to wszystko wygląda. Wszyscy życzylibyśmy sobie, aby wyglądało to wszystko jak kiedyś, ale też wiemy, że wyglądać tak po prostu jak dawniej już nie będzie. Jeśli chcemy, aby był żużel, to musimy się porozumieć w tych okolicznościach, które są obecnie. Trzeba wspólnie zrobić wszystko, aby ten sport się nie zawalił. 

Dla Ciebie jako szefa Metanolu obecna sytuacja to chyba największe dotychczasowe wyzwanie w roli „adwokata” zawodników…

Ja tak wracam co jakiś czas (śmiech). Dwa albo trzy lata temu walczyliśmy o jakieś historie regulaminowe. Wtedy sytuacja groziła brakiem jazdy ze strony zawodników. Dziś myślę, że tego zagrożenia nie ma. Musimy wziąć pod uwagę okoliczności i się dogadać. Są ważniejsze sprawy w państwie aniżeli żużel i nikt nie będzie nas prosił, abyśmy łaskawie pojeździli. Nie podoba mi się tylko przekaz wokół tego oraz to, że zaczyna się publiczna dyskusja. Myślałem, że będziemy w stanie tego uniknąć, ale jednak propozycje okazały się przesadzone, dyskusji przeciwko zawodnikom było dużo, więc musimy się po prostu bronić. Myślę, że tak ogromne próby cięcia mogą obrócić się przeciwko oferującym, bo za chwilę przyjdzie sponsor, miasto i stwierdzi, że jeśli wy tniecie zawodnikom 50, 60 czy 80 procent, to my też z umowy spełnimy np. 20 procent.

Prezes Stępniewski mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego, że zawodnicy, którzy nie przystaną na warunki, nie pojadą i zostaną zastąpieni…

Tak do tego nie podchodzę. Inaczej się czyta pewne rzeczy, a inaczej się z prezesem rozmawia. Prezes ma trudne zadanie, bo musi ważyć racje każdej strony, a w tej chwili oczywiście musi zderzać się z pomysłami klubów. Tak daleko bym nie szedł odnośnie tej wypowiedzi. Logiczne jest, że każdy jest po jakiejś stronie i każdy się „okopuje”. Nasza propozycja na pewno nie będzie tak radykalna jak ta, którą my dostaliśmy, bo wtedy rozmowy mogłyby trwać i do lipca. Plus w propozycji klubów kuriozalnie jest taki, że nie pozostawia złudzeń. Żaden z zawodników od numeru jeden do siedem jej nie przyjmie. Sprawia to tyle, że my jesteśmy jednomyślni. Nie ma zagrożenia, że ktoś z zawodników będzie się wyłamywał. Ja kieruję się jednym przesłaniem, po pierwsze bronić i chronić najsłabszych oraz juniorów. Reszta i tak sobie poradzi z prezesami, a prezesi z zawodnikami. Nikt z nimi nie siedział w biurze kiedy podpisywali przeróżne umowy i teraz też nikt im nie zabroni.

ROZMAWIAŁ ŁUKASZ MALAKA

8 komentarzy on Krzysztof Cegielski: Wyślemy swoją propozycję
    Rudolf77
    24 Apr 2020
     2:53pm

    Popieram Pana Krzysia Cegielskiego i Zawodników. Każdy wie że żużel to olbrzymie koszty, silniki, przejazdy, machanicy itd. Zaoferowanie stawki 50% niższej był to cios poniżej pasa.. Przecież zuzlowcy też muszą jeszcze potem z czegoś żyć, a dopłacać do interesu nikt nie będzie – to się mija z celem. My kibice Trzymamy Kciuki, o pozytywne rozwiązanie i dojście to porozumienia. Zróbmy wszystko żeby wygrał żużel, ale i zdrowy rozsądek. Czekamy na powrót na tor i niech skończy się już ta zaraza !

    Staleczka
    24 Apr 2020
     3:38pm

    Zapytam hipotetycznie : Jak się dogadacie gdzieś w połowie drogi a po sezonie się okaże że połowa klubów w EL ma zaległości w wypłatach , to co wtedy Panie Cegielski ?
    Może jednak lepiej wpisać do kontraktów,że jak sytuacja sie poprawi( tu wymienić co i jak) to zawodnicy w 90% będą partycypować w zyskach.?

      kibicu z Gdańska
      26 Apr 2020
       7:11pm

      No to wchodzimy w teoretyzowanie…Teoretycznie wszystkie kluby EL płacą wszystkim swoim zawodnikom zgodnie z ustalonymi terminami…

    Piotr Pyszny;)
    24 Apr 2020
     5:49pm

    Chyba ciągle niewielu zdaje sobie sprawę z sytuacji gospodarczej – ta w najbliższych miesiącach bardzo się pogorszy (w calej Europie – co dziś pokazują np dane z Niemiec). Prawdopodobnie przez parę sezonów będzie trzeba jeździć za znacznie mniejsze stawki, lub zmienić profesję. Po prostu nie będzie kasy od sponsorów i miast (np. PGE już wycofuje się ze sponsoringów). Co z tego, że zawodnicy wynegocjują teraz więcej jak po sezonie nikt im tego nie wypłaci i kluby skończą z długami. Wszyscy widzą, że żużel brnie w ślepą uliczkę jeśli chodzi o koszty – skoro nie było ochoty tego zmieniać, to teraz być może sytuacja to wymusi. Może czas, żeby któraś liga ruszyła na 500cc 2v.

    Staleczka
    24 Apr 2020
     9:05pm

    Dokładnie,żużel MUSI iść drogą oszczędności a to oznacza tańszy sprzęt, trwalszy sprzęt, jeden mechanik+ pomocnik na 2 zawodników, 1 menager na 4 zawodników.Ciężko będzie ? Pewnie. Ale czy KTOŚ może teraz obiecać coś miłego i pięknego ?
    1.Koniecznie trzeba powołać do życia formułę V2.
    2.Tylko EL jako jedyna na świecie może sobie zostać na dotychczasowym sprzęcie ale mniej tuningowanym.
    3. Osobne MŚ dla V4 a osobne dla V2.
    4. Jeden klub -jeden zawodnik to w końcu musi wejść.

    Lucky bastard
    24 Apr 2020
     11:51pm

    A poza tym to niech mają jedną babę na czterech.
    Tez Bedzie taniej.A do tego elektryczne silniki niech wprowadza,ale pod warunkiem że można ładować akumulator wyłącznie fotofaliką.Oczywiscie chodzi o ciecie kosztów.No i
    ramy typu tandem żeby mogli jechać we dwóch na jednym.Taniej by było.Codziennie niech inny gotuje.Na zmiane.zawsze to taniej

Skomentuj

8 komentarzy on Krzysztof Cegielski: Wyślemy swoją propozycję
    Rudolf77
    24 Apr 2020
     2:53pm

    Popieram Pana Krzysia Cegielskiego i Zawodników. Każdy wie że żużel to olbrzymie koszty, silniki, przejazdy, machanicy itd. Zaoferowanie stawki 50% niższej był to cios poniżej pasa.. Przecież zuzlowcy też muszą jeszcze potem z czegoś żyć, a dopłacać do interesu nikt nie będzie – to się mija z celem. My kibice Trzymamy Kciuki, o pozytywne rozwiązanie i dojście to porozumienia. Zróbmy wszystko żeby wygrał żużel, ale i zdrowy rozsądek. Czekamy na powrót na tor i niech skończy się już ta zaraza !

    Staleczka
    24 Apr 2020
     3:38pm

    Zapytam hipotetycznie : Jak się dogadacie gdzieś w połowie drogi a po sezonie się okaże że połowa klubów w EL ma zaległości w wypłatach , to co wtedy Panie Cegielski ?
    Może jednak lepiej wpisać do kontraktów,że jak sytuacja sie poprawi( tu wymienić co i jak) to zawodnicy w 90% będą partycypować w zyskach.?

      kibicu z Gdańska
      26 Apr 2020
       7:11pm

      No to wchodzimy w teoretyzowanie…Teoretycznie wszystkie kluby EL płacą wszystkim swoim zawodnikom zgodnie z ustalonymi terminami…

    Piotr Pyszny;)
    24 Apr 2020
     5:49pm

    Chyba ciągle niewielu zdaje sobie sprawę z sytuacji gospodarczej – ta w najbliższych miesiącach bardzo się pogorszy (w calej Europie – co dziś pokazują np dane z Niemiec). Prawdopodobnie przez parę sezonów będzie trzeba jeździć za znacznie mniejsze stawki, lub zmienić profesję. Po prostu nie będzie kasy od sponsorów i miast (np. PGE już wycofuje się ze sponsoringów). Co z tego, że zawodnicy wynegocjują teraz więcej jak po sezonie nikt im tego nie wypłaci i kluby skończą z długami. Wszyscy widzą, że żużel brnie w ślepą uliczkę jeśli chodzi o koszty – skoro nie było ochoty tego zmieniać, to teraz być może sytuacja to wymusi. Może czas, żeby któraś liga ruszyła na 500cc 2v.

    Staleczka
    24 Apr 2020
     9:05pm

    Dokładnie,żużel MUSI iść drogą oszczędności a to oznacza tańszy sprzęt, trwalszy sprzęt, jeden mechanik+ pomocnik na 2 zawodników, 1 menager na 4 zawodników.Ciężko będzie ? Pewnie. Ale czy KTOŚ może teraz obiecać coś miłego i pięknego ?
    1.Koniecznie trzeba powołać do życia formułę V2.
    2.Tylko EL jako jedyna na świecie może sobie zostać na dotychczasowym sprzęcie ale mniej tuningowanym.
    3. Osobne MŚ dla V4 a osobne dla V2.
    4. Jeden klub -jeden zawodnik to w końcu musi wejść.

    Lucky bastard
    24 Apr 2020
     11:51pm

    A poza tym to niech mają jedną babę na czterech.
    Tez Bedzie taniej.A do tego elektryczne silniki niech wprowadza,ale pod warunkiem że można ładować akumulator wyłącznie fotofaliką.Oczywiscie chodzi o ciecie kosztów.No i
    ramy typu tandem żeby mogli jechać we dwóch na jednym.Taniej by było.Codziennie niech inny gotuje.Na zmiane.zawsze to taniej

Skomentuj