Czas na prawdziwy test Falubazu. „Częstochowa ma klasowego zawodnika prawie na każdej pozycji”

Ekipa RM Solar Falubazu Zielona Góra zaprezentowała się bardzo solidnie w starciu z beniaminkiem PGE Ekstraligi – PGG ROW-em Rybnik. Teraz zielonogórzan czeka jednak znacznie cięższa przeprawa, czyli starcie z drużyną Eltrox Włókniarza Częstochowa, którą wymienia się w gronie faworytów do triumfu w PGE Ekstralidze 2020. Piotr Protasiewicz spodziewa się, że pokonanie podopiecznych Marka Cieślaka przy W69 nie będzie łatwe.

– Jest to kompletna drużyna i faworyt do tych najcenniejszych medali mistrzostw Polski. Dla nas to będzie taki prawdziwy test po meczu w Rybniku. Drużyna rybnicka jednak miała troszeczkę problemów. Wiemy, jaka jest ich sytuacja na pozycjach juniorskich. Częstochowa ma klasowego zawodnika prawie na każdej pozycji. Szykujemy się na trudny pojedynek i pewnie taki będzie – mówi Protasiewicz w rozmowie z mediami klubowymi.

Protasiewicz okazał się jednym z najlepszych zawodników trenera Piotra Żyto w pierwszym spotkaniu zielonogórzan w sezonie 2020. 45-latek zdobył w tym starciu 12 punktów i pokazał, że wciąż może być ważnym ogniwem siedmiokrotnych mistrzów Polski. Kapitan RM Solar Falubazu studzi jednak emocje i przyznaje, że tor przy W69 nie został jeszcze do końca rozszyfrowany przez jego drużynę.

– My też troszeczkę uczymy się tego toru. Mimo że odjechaliśmy wiele treningów, to podejrzewam, że dopiero mecze ligowe pokażą, w którym miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o jego przygotowanie i to, jak się zachowuje. Nie wiemy, co będzie z pogodą. Są prognozy, że może popadać – zaznacza.

Po przełożeniu meczów piątkowych, starcie zielonogórzan z częstochowianami będzie drugim, na którym pojawią się kibice. Zdaniem Protasiewicza, z czasem na trybunach będzie mogło pojawić się więcej niż 25 proc. sympatyków.

– Wierzę w to, że będzie fajne ściganie. W końcu mamy też szansę na to, żeby obejrzeli nas na żywo kibice. Ja myślę, że z biegiem czasu będzie tych kibiców przybywać. Cieszymy się, że będziemy mieli tego ósmego zawodnika. Może jeszcze nie w takiej frekwencji, o jakiej byśmy sobie marzyli, ale zawsze jest to krok do przodu – kończy wychowanek RM Solar Falubazu.

BARTOSZ RABENDA