Co się dzieje z Michelsenem? Położył mecz Motorowi Lublin

Obie rundy cyklu Grand Prix na Olimpijskim we Wrocławiu nie były zbyt udane dla Mikkela Michelsena. Jeszcze gorzej było w poniedziałek przy Alejach Zygmuntowskich, gdzie Duńczyk był jednym z głównych winowajców porażki Motoru Lublin z Eltrox Włókniarzem Częstochowa (39:51).

Jeden zdobyty punkt i żadnego pokonanego rywala w trzech startach. Tak dramatycznego występu Mikkela Michelsena nie jesteśmy sobie w stanie przypomnieć. Duńczyk startował na osławionych oponach firmy Anlas, które po Grand Prix we Wrocławiu zyskały gigantyczną sławę. Jedno jest pewne – liderowi Motoru w poniedziałek nie pomogły. Gdy spojrzymy na zdobycze punktowe poszczególnych zawodników, to widać jak na dłoni, że to własnie Michelsen położył mecz ekipie Jacka Ziółkowskiego.

– Wszyscy widzieli wyniki. Nie wiem co się stało z Mikkelem, Wiktor Lampart też się męczył. Pierwszy raz w tym sezonie jechaliśmy w takich warunkach, ale nie możemy narzekać na tor – podsumował spotkanie Grigorij Łaguta przed kamerami Eleven Sports.

Słabsza dyspozycja Michelsena może niepokoić fanów Motoru. To nie pierwsze takie zawody. Problemy było widać już podczas Grand Prix Challenge, gdzie Duńczyk był jednym z faworytów, a zajął dość odległe, ósme miejsce. Później przyszedł komplet w ligowym spotkaniu w Rybniku, ale we Wrocławiu szału już nie było. Kulminacja nadeszła w poniedziałek przy Alejach Zygmuntowskich.

To, co dzieje się z liderem zespołu Jacka Ziółkowskiego pokazuje przewrotność sezonu 2020. Tak naprawdę ciężko wyrokować, co będzie się działo w przyszłym tygodniu. Rozdawanie medali w tym momencie również mija się z celem.

KONRAD MARZEC