Sensacyjnie zakończył się pojedynek pomiędzy Motorem Lublin a Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Gospodarze mieli dziś doskonałą okazję, aby przybliżyć się do fazy play-off, ale nowy trener Piotr Świderski poprowadził gości do zwycięstwa. I to zwycięstwa z bonusem, w stosunku 51:39, co oznacza, że walka o pierwszą czwórkę staje się jeszcze bardziej zażarta. Ostatnie dwie kolejki PGE Ekstraligi zapowiadają się niezwykle emocjonująco.
Włókniarz Częstochowa został w ostatnim tygodniu odmieniony przez wszystkie przypadki. Śmiało można powiedzieć także, że drużyna spod Jasnej Góry przeszła rewolucję. Dzisiejsze spotkanie, pod wodzą nowego trenera Piotra Świderskiego, było tym o życie, albo o wbicie gwoździa do trumny i pożegnanie z fazą play-off. Okazało się być tym o życie i o nadzieję, ponieważ częstochowianie sensacyjnie wywieźli z Lublina 3 punkty i pozostają w grze o fazę play-off.
– Nie mam stresu przed debiutem w roli trenera, wiemy o co jedziemy. Wiemy, że jest ciężko, ale będziemy walczyć o fazę play-off do samego końca. Nie mieliśmy za dużo czasu na rozmowy czy też treningi, ponieważ zawodnicy mieli inne zawody, a tor nie miał licencji. Przyjechaliśmy dziś walczyć o maksimum – powiedział przed meczem Piotr Świderski.
– Naszym celem był awans do czwórki i dopóki nie jest to zapewnione, dotąd trzeba walczyć o każdy punkt. Potrzebujemy zwycięstwa, aby przypieczętować sobie ten awans. Wygraliśmy u siebie z Unią Leszno, pozwoliło nam to uwierzyć, że nie ma meczu nie do wygrania i należy walczyć do końca – mówił z kolei w wywiadzie z Anitą Mazur menedżer Motoru Lublin, Jacek Ziółkowski.
Już w pierwszym wyścigu mieliśmy interesujące ściganie, co zwiastowało ogromne emocje w dalszej części spotkania. Po udanym starcie zawodników Motoru Lublin, najpierw Rune Holta uporał się z Pawłem Miesiącem, a następnie Leon Madsen minął Mateja Zagara. Prawdziwy kogel-mogel zawodnicy zafundowali kibicom w trzeciej odsłonie dnia. Ciężko zliczyć ilość mijanek tej gonitwy, ale rzadko ogląda się tak niesamowitą walkę w początkowej fazie meczu. Finalnie ekipy podzieliły się punktami. Nie inaczej było w kolejnym biegu tego emocjonującego widowiska. Przez niemal cztery kółka prowadził niezwykle szybki i ambitny Jakub Miśkowiak, ale finalnie Grigorij Łaguta znalazł dla siebie miejsce na ostatnim łuku. Częstochowianie po czterech wyścigach prowadzili w Lublinie 13:11.
Druga, przedłużona ze względu na niewielkie opady deszczu, seria startów przyniosła powiększenie przewagi przyjezdnych z Częstochowy. Goście w tej fazie meczu pokazali lwi charakter. W ósmym wyścigu, na pierwszym łuku niegroźny upadek zaliczył zawodzący tego dnia Wiktor Lampart. Młodzieżowiec Motoru Lublin szybko podniósł się z toru, a sędzia zdecydował się wykluczyć go z powtórki. Bezbarwny Mikkel Michelsen nie zdołał obronić swojej drużyny i goście zwyciężyli podwójnie. Po ośmiu gonitwach częstochowianie niespodziewanie prowadzili 28:20.
– Widać, że zawodnicy Włókniarza dobrze odczytali warunki torowe, zaskakują bardzo dobrymi startami, a na dystansie niezwykle trudno jest ich ścigać. Musimy wziąć się w garść i walczyć do końca. Ja sam muszę ustabilizować swoją formę, ponieważ na wyjazdach są pewne braki. Wyciągam jednak wnioski i staram się poprawić. Walczymy o fazę play-off – mówił w przerwie po ośmiu wyścigach Jarosław Hampel.
Jeżeli ktoś przed dzisiejszym pojedynkiem wziął popcorn i chciał ze spokojem patrzeć na rywalizację o fazę play-off, ten bardzo szybko ten popcorn zjadł razem z paznokciami. Częstochowianie, natchnieni trenerską świeżością, w kolejnych wyścigach prezentowali się rewelacyjnie i budowali przewagę. Na trudnym terenie, po 10 biegach prowadzili już dwunastoma punktami (24:36).
Gospodarze natomiast bardzo długo musieli czekać na pierwsze drużynowe zwycięstwo. Doczekali się dopiero w wyścigu dwunastym, ale, co istotne, było to zwycięstwo podwójne. Tym samym zmniejszyli stratę do rywali do ośmiu oczek. Radość i nadzieja nie trwała jednak długo, ponieważ częstochowianie odgryźli się już w kolejnej odsłonie. Przed biegami nominowanymi na tablicy wyników mieliśmy 33:45 i Lwy były pewne zwycięstwa.
W 14. wyścigu goście z Częstochowy przypieczętowali zdobycie punktu bonusowego, niezwykle istotnego w kontekście walki o fazę play-off. Arcyważne jest także to, że Lwy w tym momencie są w tabeli przed Koziołkami Lublina. Wynik tego spotkania jeszcze bardziej podgrzewa emocje w rywalizacji o najlepszą czwórkę. Na tę chwilę w grze o finałową fazę sezonu jest aż sześć zespołów.
Motor Lublin – Eltrox Włókniarz Częstochowa 39:51
Motor Lublin: Paweł Miesiąc 1+1 (0,1*,-,-), Grigorij Łaguta 7+1 (3,2,0,1*,1,0), Matej Zagar 13+1 (2,2,1,3,2*,3), Jarosław Hampel 7+2 (3,1*,0,2,0,1*), Mikkel Michelsen 1 (0,0,1,-), Wiktor Lampart 1+1 (1*,0,w,), Wiktor Trofimow 9 (2,2,3,2), Oskar Bober (ns).
Włókniarz Częstochowa: Leon Madsen 9+1 (3,1,2*,0,3), Paweł Przedpełski 8+1 (1*,3,3,1,0), Rune Holta 6+1 (1,0,3,2*), Jason Doyle 12+1 (2,3,2*,3,2), Fredrik Lindgren 11+1 (2,3,2,3,1*), Jakub Miśkowiak 5+2 (3,1*,1*), Mateusz Świdnicki 0 (0,0,0)
Bieg po biegu:
1. MADSEN, Zagar, Holta, Miesiąc (2:4)
2. MIŚKOWIAK, Trofimow, Lampart, Świdnicki 3:3 (5:7)
3. HAMPEL, Lindgren Przedpełski, Michelsen 3:3 (8:10)
4. ŁAGUTA, Doyle, Miśkowiak, Lampart 3:3 (11:13)
5. DOYLE, Zagar, Hampel, Holta 3:3 (14:16)
6. PRZEDPEŁSKI, Trofimow, Madsen, Michelsen 2:4 (16:20)
7. LINDGREN, Łaguta, Miesiąc, Świdnicki 3:3 (19:23)
8. HOLTA, Doyle, Michelsen, Lampart (u/w) 1:5 (20:28)
9. PRZEDPEŁSKI, Madsen, Zagar, Łaguta 1:5 (21:33)
10. ZAGAR, Lindgren, Miśkowiak, Hampel 3:3 (24:36)
11. DOYLE, Hampel, Łaguta, Madsen 3:3 (27:39)
12. TROFIMOW, Zagar, Przedpełski, Świdnicki 5:1 (32:40)
13. LINDGREN, Holta, Łaguta, Hampel 1:5 (33:45)
14. MADSEN, Trofimow, Hampel, Przedpełski 3:3 (36:48)
15. ZAGAR, Doyle, Lindgren, Łaguta 3:3 (39:51)
Sędziował: Krzysztof Meyze
Widzów: ok. 5000
SEBASTIAN SIREK
Ale nas zlali wstyd i zenada.Nawet bonusa nie mamy.
Brawo!!!!
No cóż należy pogratulować drużynie z Częstochowy, ale również gospodarzom spotkania. Patrząc jednak na terminarz/kalendarz to raczej nie wystarczy na Play Off, ale z drugiej strony to w zasadzie nie było kolejki w której wszystko było zgodne z planem.
Ciekawe co uciekinier narodowy na to???
Cytat kolejki. Komentatorzy krzyczący „Mi – kro – ruchy! Mi – kro – ruchy!” 🙂
Komentatorzy eleven powinni się zająć telenowelami a nie komentowaniem bo nie potrafią tego robić (inna liga, nie z tej ziemi ,kosmita,Podróżowanie,itd ) A wymienianie na koniec wyrazowych to już w ogóle śmiech coś na styl gryły tylko Dryła panie wymienia a ci wyrazowych szkoda że nie kierownik parku maszyn menadżer na Ochronie stał Bolek Tomek Krzysztof Franek…….komedia!!!!!
Wyśmianie wyliczanki Dryły to akurat jedyne co się im udało.
W ogóle konwencja, którą wprowadził lata temu Olkowicz i spółka a co przyjęło się też w innych stacjach jest ośmieszająca. I dyscyplinę i kibiców i sportowców. Miało być humorystycznie, ale jest żałośnie
A dla mnie osobiście Korościel z Kuźbickim są zaraz na drugim miejscu po Dryle.
Gratulacje dla Piotra i calego zespolu z Czstochowy. Czulo sie nowy powiew i to w calej ekipie.Trzymac tak dalej!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)
Żużel. Holder zagrozi Zmarzlikowi? Jest jeden warunek
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)
Żużel. Gorąco w Pile! Junior ukarany żółtą kartką!