Bartosz Smektała. FOT. PAWEŁ PROCHOWSKI.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zawodnicy Unii Leszno maja już za sobą pierwsze treningi na torze. Wszystko wskazuje jednak na to, że na ligowe pojedynki będą musieli jeszcze trochę poczekać. Wszystko przez epidemię koronawirusa, która zatacza coraz szersze kręgi.

– Cała ta historia jest niezwykle przykra. Najważniejsze jest jednak nasze zdrowie i powinniśmy teraz szczególnie przestrzegać wszelkich wskazówek, które są przekazywane. Jeśli chodzi o żużel, to ewentualne przełożenie rozgrywek będzie przykre, ale taka widocznie jest konieczność i należy się bezwzględnie podporządkować – mówi senior Unii Leszno. 

Bartosz Smektała nie uchyla się również od odpowiedzi na pytanie czy komplikacje związane ze startem rozgrywek mogą mieć wpływ na kwestie finansowe związane z jazdą na żużlu.

– Na pewno nie jest to komfortowe i w jakiś sposób komplikuje pewne aspekty startów na żużlu. Ja osobiście żałuje tego, że będę musiał poczekać na rywalizację w lidze czy turniejach indywidualnych. Nie ukrywam, że po prostu tęsknię za żużlem, bo kocham ten sport – podsumowuje Bartosz Smektała. 

ŁUKASZ MALAKA