Timo Lahti – podobnie jak jego Aforti Start Gniezno – zakończył już starty w polskiej lidze. W ostatnim meczu Fin zdobył siedem punktów i bonus, a gnieźnianie przegrali z Orłem Łódź 38:52. Zakończenie rywalizacji w Polsce nie oznacza jednak, że Lahti będzie miał mniej startów, bowiem w poniedziałek związał się ze szwedzką Vargarną i w kraju Trzech Koron będzie reprezentował dwa kluby.
Lahti jeździ już bowiem dla występującej w Bauhaus-Ligan Rospiggarny Hallstavik i to z całkiem niezłym skutkiem, bo notuje średnio 1,75 punktu na bieg. Teraz „schodzi” poziom niżej, by pomóc Vargarnie w osiąganiu lepszych wyników. – Im więcej okazji do startów, tym lepiej. Dobrze będzie jeździć więcej spotkań, również w Allsvenkan. Czuję się dobrze, nie mogę doczekać się pierwszego spotkania w barwach Vargarny – mówi Lahti na łamach oficjalnego serwisu swojego nowego klubu.
Ostatnie dni dla Lahtiego są dość udane. Najlepszy fiński zawodnik raz jeszcze udowodnił swoją dominację na krajowym podwórku. W sobotę Timo Lahti znów został Indywidualnym Mistrzem Finlandii wygrywając wszystkie biegi podczas zawodów finałowych. Kolejne miejsca na podium zajęli Jesse Mustonen i Tero Aarnio.
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować