Vaclav Milik pod koniec okienka transferowego związał się kontraktem z Falubazem. Jest to umowa „warszawska”, czyli bez gwarancji finansowych i bez gwarancji startów, chociaż oczywiście nikt go nie skreśla. – Czy będzie brany pod uwagę, to jest pytanie do trenera. Zobaczymy, co będzie w przyszłym roku – zwraca uwagę prezes Falubazu, Wojciech Domagała.
– Kontrakt z Vaszką Milikiem podpisaliśmy rzutem na taśmę, w końcówce okienka transferowego. Zawodnik chciał się związać warszawskim kontraktem, my nie widzieliśmy problemu. To jedyna taka umowa w naszym klubie, on chciał mieć uregulowany swój status, a my nie mieliśmy problemów, by się z nim dogadać – opowiadał na antenie Radia Zielona Góra Wojciech Domagała, prezes Falubazu.
Podstawowe pytanie, które się nasuwa, to czy Czech będzie miał szansę włączyć się do walki o skład Falubazu w przyszłym sezonie. – Tutaj to pytanie do trenera i sztabu szkoleniowego. Vaszka ma w tym momencie przynależność klubową w Zielonej Górze i zobaczymy, co będzie. Mamy połowę listopada, a zobaczymy, co będzie na początku roku, jak ruszą przygotowania do sezonu. To była sytuacja, że Milik potrzebował wsparcia z Zielonej Góry i to wsparcie zostało mu udzielone – wyjaśnił prezes Domagała.
Vaclav Milik w walce o ewentualne miejsce w składzie musiałby pokonać Mateja Zagara i Maxa Fricke’a, którzy są podstawowymi zagranicznymi zawodnikami Falubazu.
CZYTAJ TAKŻE
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?