Koniec sezonu to zwykle czas na żużlowców na zasłużony odpoczynek. Jedni wybierają się na wakacje, inni przeprowadzają roztrenowanie, by należycie wejść w okres przygotowawczy do nowego sezonu. Krzysztof Buczkowski połączył przyjemne z pożytecznym i przed dwoma tygodniami wziął udział w VIII Ultramaraton Bieszczadzki. Zawodnik w górzystym terenie pokonał ponad 50 kilometrów!
– Do udziału w zawodach namawiał mnie mój kolega, z którym biegami w Grudziądzu, a ostateczna decyzja o starcie tak naprawdę została podjęta stosunkowo późno, bo na kilka tygodni przed biegiem – powiedział Buczkowski. Co ciekawe, był to jego debiut na tak długim, 52-kilometrowym dystansie. Żużlowiec wystartował chwilę po godzinie 6:00, a całą trasę pokonał w 8 godzin, 16 minut i 50 sekund.
Wyświetl ten post na Instagramie.#maraton #ultrabieszczadzki 52 km 😁👍💪🥇🏃🏃🏃 @zygson #cisna
Post udostępniony przez Krzysztof Buczkowski (@buczekspeed277)
Buczkowski przed sezonem 2020 doznał złamania nogi w udzie i co najważniejsze, podczas zawodów nie odczuwał żadnego dyskomfortu związanego z kontuzją. – Było wszystko w porządku, choć od około 30. kilometra biegłem już „głową” – przyznał z uśmiechem zawodnik. – Atmosfera podczas biegu była bardzo dobra, biegacze dopingowali się wzajemnie, by ukończyć dystans. Sam na tym skorzystałem, bo pojawiały się kryzysy – dodał. Największym wyzwaniem w biegach górskich są przewyższenia, podbiegi, a części uczestników duże problemy stwarzają także odcinki „z górki”.
Jak przyznał wychowanek GKM-u, zawody kosztowały go sporo sił, ale na mecie była ogromna satysfakcja. – Po zakończeniu biegu powiedziałem sobie, że to był pierwszy i ostatni raz, ale teraz, po całkowitej regeneracji myślę, że za rok też mógłbym spróbować – powiedział żużlowiec.
Wyświetl ten post na Instagramie.#bieszczady #maratonbieszczadzki #cisna 🏃☀️👍💪🥇
Post udostępniony przez Krzysztof Buczkowski (@buczekspeed277)
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!