Jak już informowaliśmy, w piątek, podczas treningu na torze w Lipsku, kontuzji doznał uczestnik cyklu Grand Prix – Martin Smolinski. Wczoraj zawodnik został poddany operacji, która – zdaniem żużlowca – przebiegła dobrze.
– Noc z piątku na sobotę nie była łatwa. Praktycznie co godzinę otrzymywałem środki przeciwbólowe. Wczoraj byłem operowany. Co będzie dalej? Zobaczymy. Wszystko zostało prawidłowo „poskładane”. Obecnie jestem mocno ograniczony ruchowo i mam naruszony nerw kulszowy, który boleśnie dokucza w prawej nodze. Póki co, zostaję pod opieką lekarzy w szpitalu w Lipsku – mówi niemiecki zawodnik.
Znane są bliższe szczegóły upadku zawodnika. Doszło do niego podczas wykonywania popularnego „wheelie”, czyli jazdy na jednym kole, przez zawodnika. Na jednej z nierówności Smolinski stracił kontrolę nad motocyklem i boleśnie upadł. Co ciekawe, Niemiec testował w Lipsku najnowszy silnik GTR dostarczony przez Marcela Gerharda.
W taki głupi sposób połamać się i przekreślić sobie sezon ! Zapowiada się bobry dzień ?! Heh
Żużel. Landshut prawie wysprzedane! Emocji, piwa i golonki nie zabraknie
Żużel. Kibice Falubazu wstrzymali oddech. Niebezpieczny upadek podstawowego juniora!
Żużel. 31 procent objętości Grand Prix! Kolejny rekord Motoru
Żużel. Pickering bohaterem derbów! Liga nabiera tempa
Żużel. Menedżer Huckenbecka: Nie podpalamy się. Landshut to normalny turniej (WYWIAD)
Żużel. Mateusz Cierniak z pierwszym biegowym zwycięstwem w GP. Mówi o kolejnym celu