Być może już niedługo Wielka Brytania doczeka się następcy Taia Woffindena. Systematyczne postępy czyni bowiem młody Robert Lambert. W 2018 roku zapisał się na stałe w historii speedwaya na Wyspach. Przywdział bowiem podwójną koronę mistrzowską, zdobytą w indywidualnych zmaganiach wśród juniorów i seniorów.
– Biorąc pod uwagę zakończony sezon, nie mam prawa być niezadowolonym. Był całkiem w porządku. Jestem już wypoczęty i przygotowany do jazdy w sezonie 2019. Bardzo ostro przepracowałem zimę. Przyznam, że miałem nadzieję, iż zbliżający się sezon będzie spokojniejszy od poprzedniego, kiedy cały mój kalendarz wypełniały starty. Nabyłem już silniki, z których powinienem być zadowolony. Myślę, że dzięki nim zrobię kolejny krok do przodu – mówi na łamach Speedway Star Lambert.
Młody Anglik przyznaje, że olbrzymią wagę przywiązywać będzie do startów w polskiej ekstralidze, w barwach beniaminka z Lublina.
– Jeśli chodzi o starty ligowe, chcę skoncentrować się na Polsce. Obecnie to bezsprzecznie najlepsza liga na świecie, a starty w niej naprawdę wiele dają. Cieszę się, że wywalczyliśmy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Teraz musimy uczynić wszystko, by ekstraliga została w Lublinie na dłużej. Zdaję sobie sprawę, że muszę być w naprawdę dobrej dyspozycji, jeśli chcę myśleć o regularnych startach. Przyznam, że bardzo chwalę sobie współpracę z lubelskim klubem, stąd nie widziałem potrzeby rozglądania się za nowym pracodawcą w Polsce. Poza tym mam też swoich fanów w Lublinie, których lubię i bardzo cenię – kontynuuje podwójny mistrz swego kraju.
W sezonie 2019 Anglik będzie pierwszym rezerwowym zawodnikiem cyklu Grand Prix, a tym samym musi być nieustannie w gotowości. Telefon z BSI może zadzwonić w każdym momencie.
– Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Jeśli będę potrzebny, aby kogoś zastąpić, to zastąpię. Czuję się bardzo dobrze przygotowany, a moim celem jest znalezienie się w cyklu Grand Prix w roli pełnoprawnego uczestnika. Myślę też o mistrzostwach świata w kategorii juniorów, gdzie wystartuję po raz ostatni. Nie ukrywam, że będę chciał walczyć o złoto. Mam dwa brązowe medale, na zakończenie czas na złoty. Liczę również na podium w indywidualnych mistrzostwach Europy – mówi Lambert.
Występy ligowe oraz turnieje indywidualne w sezonie 2019 sprawiają, że kalendarz startów Anglika znów będzie wypełniony po brzegi. Zdaniem zawodnika nie będzie miało to jednak dużego wpływu na jego dyspozycję.
– W tym roku wszystkie sprawy związane ze startami i przygotowaniem sprzętowym zostały dopięte wcześniej i w związku z tym nie mam powodów do obaw. Będzie jeszcze bardziej profesjonalnie. Zakończyły się kłopoty z mechanikami. W minionym sezonie jeden z nich mnie zostawił, ponieważ za dużo podróżował, odczuwał także zbyt dużą presję (Lambert zaliczył w zeszłym roku 104 imprezy, najwięcej ze wszystkich żużlowców!). Teraz mam dwóch dobrych specjalistów w swoim boksie, będę mógł się zatem martwić tylko swoją dyspozycją. Wiem, że zawsze mam do pomocy najważniejsze dla mnie osoby, czyli mojego tatę, który będzie pilnował moich spraw w Anglii oraz mamę – kończy nadzieja angielskiego żużla.
ŁUKASZ MALAKA
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!