Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Być może już niedługo Wielka Brytania doczeka się następcy Taia Woffindena. Systematyczne postępy czyni bowiem młody Robert Lambert. W 2018 roku zapisał się na stałe w historii speedwaya na Wyspach. Przywdział bowiem podwójną koronę mistrzowską, zdobytą w indywidualnych zmaganiach wśród juniorów i seniorów.

– Biorąc pod uwagę zakończony sezon, nie mam prawa być niezadowolonym. Był całkiem w porządku. Jestem już wypoczęty i przygotowany do jazdy w sezonie 2019. Bardzo ostro przepracowałem zimę. Przyznam, że miałem nadzieję, iż zbliżający się sezon będzie spokojniejszy od poprzedniego, kiedy cały mój kalendarz wypełniały starty. Nabyłem już silniki, z których powinienem być zadowolony. Myślę, że dzięki nim zrobię kolejny krok do przodu – mówi na łamach Speedway Star Lambert.

Młody Anglik przyznaje, że olbrzymią wagę przywiązywać będzie do startów w polskiej ekstralidze, w barwach beniaminka z Lublina.

– Jeśli chodzi o starty ligowe, chcę skoncentrować się na Polsce. Obecnie to bezsprzecznie najlepsza liga na świecie, a starty w niej naprawdę wiele dają. Cieszę się, że wywalczyliśmy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Teraz musimy uczynić wszystko, by ekstraliga została w Lublinie na dłużej. Zdaję sobie sprawę, że muszę być w naprawdę dobrej dyspozycji, jeśli chcę myśleć o regularnych startach. Przyznam, że bardzo chwalę sobie współpracę z lubelskim klubem, stąd nie widziałem potrzeby rozglądania się za nowym pracodawcą w Polsce. Poza tym mam też swoich fanów w Lublinie, których lubię i bardzo cenię – kontynuuje podwójny mistrz swego kraju.

W sezonie 2019 Anglik będzie pierwszym rezerwowym zawodnikiem cyklu Grand Prix, a tym samym musi być nieustannie w gotowości. Telefon z BSI może zadzwonić w każdym momencie.

– Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Jeśli będę potrzebny, aby kogoś zastąpić, to zastąpię. Czuję się bardzo dobrze przygotowany, a moim celem jest znalezienie się w cyklu Grand Prix w roli pełnoprawnego uczestnika. Myślę też o mistrzostwach świata w kategorii juniorów, gdzie wystartuję po raz ostatni. Nie ukrywam, że będę chciał walczyć o złoto. Mam dwa brązowe medale, na zakończenie czas na złoty.  Liczę również na podium w indywidualnych mistrzostwach Europy – mówi Lambert.

Występy ligowe oraz turnieje indywidualne w sezonie 2019 sprawiają, że kalendarz startów Anglika znów będzie wypełniony po brzegi. Zdaniem zawodnika nie będzie miało to jednak dużego wpływu na jego dyspozycję.

– W tym roku wszystkie sprawy związane ze startami i przygotowaniem sprzętowym zostały dopięte wcześniej i w związku z tym nie mam powodów do obaw. Będzie jeszcze bardziej profesjonalnie. Zakończyły się kłopoty z mechanikami. W minionym sezonie jeden z nich mnie zostawił, ponieważ za dużo podróżował, odczuwał także zbyt dużą presję (Lambert zaliczył w zeszłym roku 104 imprezy, najwięcej ze wszystkich żużlowców!). Teraz mam dwóch dobrych specjalistów w swoim boksie, będę mógł się zatem martwić tylko swoją dyspozycją. Wiem, że zawsze mam do pomocy najważniejsze dla mnie osoby, czyli mojego tatę, który będzie pilnował moich spraw w Anglii oraz mamę – kończy nadzieja angielskiego żużla.

ŁUKASZ MALAKA