Jak już kilka dni temu informowaliśmy, nie odbędą się w tym sezonie rozgrywki Bundesligi żużlowej. Brak możliwości organizowania zawodów to mocny cios w zespół z Landshut.
– Rok bez ligi i zawodów żużlowych? To jest horror dla nas, działaczy, fanów oraz zawodników. W pełni rozumiemy powagę sytuacji oraz fakt, że żużel schodzi na dalszy plan. Wiele lat poświęciliśmy jednak na rozwój klubu. Teraz musimy pomyśleć o tym, jak przetrwać kolejne tygodnie czy miesiące. Mamy koszty działalności, a nagle zaczyna brakować planowanych wpływów. Mamy nadzieję, że nasi kibice oraz sponsorzy pomogą nam, abyśmy przetrwali – mówi dla speedweek.com szef klubu Gerald Simbeck.
Chyba trochę daleko żeby ich wcielać do II ligi…
Żużel. Niska frekwencja na meczach w Szwecji! Działacz mówi o możliwych problemach finansowych!
Żużel. Wiktor Przyjemski chwali swoich kolegów z drużyny. Mówi, ile jest się w stanie od nich nauczyć
Żużel. Wystartowała liga szwedzka. Jak poradzili sobie Polacy?
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich
Żużel. Odrodzenie Walaska w Łodzi. „Teraz wiek nie odgrywa już takiej roli”
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć