Od kilku tygodni znany jest terminarz cyklu Grand Prix 2022. Najlepszy żużlowiec świata tym razem zostanie wyłoniony po rozegraniu dwunastu rund. Tony Rickardsson uważa, że zwiększenie liczby turniejów to dobry pomysł, a także przyznaje, iż przerwa między dwiema ostatnimi imprezami będzie dla zawodników wyzwaniem.
Szefowie Discovery Sports Events, a więc nowego promotora, nie ukrywają, że chcą dążyć do zwiększenia liczby turniejów w cyklu. W pierwszym roku sprawowania przez Amerykanów pieczy nad mistrzostwami zaplanowano o jedną rundę więcej niż w niedawno zakończonym sezonie. Docelowo natomiast IMŚ mają się składać z 15 imprez.
– Ja zawsze lubiłem, gdy było dużo turniejów Grand Prix w sezonie. To zawsze dla żużlowca jest duże wydarzenie i większości zawodnikom zależy, aby w tym cyklu jeździć jak najczęściej. Discovery zdecydowało się na razie postawić na 12 turniejów i dobrze, że zwiększamy tę liczbę. Oczywiście jest wiele innych imprez oraz rozgrywki ligowe, dlatego ta liczba też jest ograniczona. Dobrym ruchem jest również powrót do tego, aby turnieje odbywały się jednego dnia, a nie jak ostatnio w piątek i sobotę. Dla żużlowców i mechaników to na pewno dobre rozwiązanie – mówił nam Rickardsson przy okazji większego wywiadu opublikowanego niedawno na naszej stronie.
Nowy promotor zapewnia również, że chce popularyzować czarny sport na całym świecie. Głośno mówi się o turniejach chociażby w USA. Pierwszym ważnym krokiem ma być jednak powrót Grand Prix do Oceanii. Po raz ostatni zmagania najlepszych żużlowców w tym miejscu odbyły się w 2017 roku.
– Oceania jest miejscem, w którym Grand Prix powinno odbywać się regularnie. Tam jest możliwość rozegrania takich zawodów, jakich nie ma nigdzie indziej. Jest inna pogoda i w listopadzie można zorganizować tam naprawdę dobry turniej. Poza tym Australia jest ważnym krajem na żużlowej mapie. Trzeba docenić kibiców również stamtąd. Oczywiście, trafia nam się przerwa między przedostatnim i ostatnim turniejem i ta przerwa będzie wyzwaniem. Zawodnicy, szczególnie ci, którzy będą walczyli o konkretne miejsca w klasyfikacji, nie będą mogli przejść do posezonowego odpoczynku, tylko pozostać cały czas w skupieniu – komentował Szwed.
W ojczyźnie sześciokrotnego mistrza świata cykl również się pojawi. Na razie firma Discovery Sports Events postawiła na sprawdzoną w ostatnich latach lokalizację, a więc Malillę. Nie jest wykluczone jednak, że w kolejnych latach zobaczymy Grand Prix na większych szwedzkich obiektach.
– Nie pomagałem w dobrze lokalizacji na Grand Prix Szwecji, ale myślę, że Malilla na ten moment jest dobrym wyborem. W ostatnim czasie organizacja turniejów była tam na dobrym poziomie. Chciałbym jednak, aby w niedalekiej przyszłości żużel wrócił na największe szwedzkie stadiony. Oby wydarzyło się to już niebawem – podsumowuje Rickardsson.
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem