Zwycięskiej passy Aniołów ciąg dalszy. Komplety Kułakowa i Chrisa Holdera (relacja)

Fot. Róża Królikowska
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za nami 5. kolejka eWinner 1. Ligi. Rundę rozbito na dwa dni w ciągu mijającego tygodnia, a ostatnim jej spotkaniem był pojedynek torunian z ostrowianami. Faworyt tej rywalizacji był jeden i można powiedzieć, że starcie przebiegało zgodnie z planem. eWinner Apator Toruń wygrał w meczu z Arged Malesą TŻ Ostrovią Ostrów 63:27.

Gospodarze przystąpili do tego spotkania, tradycyjnie, z pozycji faworyta. Ekipa eWinner Apatora miała przed meczem w swoich szeregach aż czterech zawodników, którzy plasowali się w gronie dziesięciu najskuteczniejszych żużlowców eWinner 1 Ligi. Jeżeli mowa o problemach seniorów tej drużyny, to jedynie Tobiasz Musielak znajdował się poza wspomnianą dziesiątką. Prawdopodobnie wielu trenerów chciałoby mieć właśnie takie „problemy” w swoich zespołach, bowiem torunianie spisują się niemal bez zarzutów.

Goście przystąpili do spotkania z Grzegorzem Walaskiem, którego w Toruniu mogło zabraknąć. Wszystko przez uraz, którego Polak nabawił się w poprzedniej kolejce, kiedy wraz z Arged Malesą TŻ Ostrovią walczył w Łodzi z miejscowym Orłem. Przypomnijmy, że w jednym z biegów zawodnik upadł po kontakcie z Hansem Andersenem. Ostatecznie 43-latek czuł się na siłach, by już w czwartek wziąć udział w ligowym spotkaniu. Ekipa trenera Mariusza Staszewskiego zdecydowanie lepiej radzi sobie na własnym torze. W dwóch dotychczasowych spotkaniach wyjazdowych, ostrowianie polegli najpierw w Gnieźnie, a następnie w Łodzi, zdobywając odpowiednio 36 i 38 punktów. Biorąc pod uwagę liczby, gościom zdecydowanie trudno byłoby przełamać się w tym spotkaniu.

Mecz rozpoczął znany w tym sezonie widok dla kibiców toruńskiego klubu. Anioły wygrały start i próbowały ustawić się w parę, by pognać po 5:1. Plany miejscowych skutecznie zweryfikował wspomniany Grzegorz Walasek, który rozdzielił duet Kułakow-Musielak. Tego samego dokonać próbował Rafał Okoniewski, który powalczył z Musielakiem na dystansie, jednak te ataki okazały się być bezskuteczne. Kolejny bieg to gonitwa juniorska. W niej świetnie wystartowali miejscowi juniorzy. Najmłodsi żużlowcy dowodzeni przez Tomasza Bajerskiego w zasadzie zamknęli ten wyścig po pierwszym łuku, sprawiając, że w wyścigu nic więcej już się nie zadziało.

Dalsza część pierwszej serii startów wyglądała bardzo podobnie. Żużlowcy eWinner Apatora Toruń wygrywali starty, by pewnie dowozić swoje pozycje. Wyjątkiem był wyścig trzeci, w którym to Nicolai Klindt po starcie objął prowadzenie. Duńczyk jednak szybko stracił swoją pozycję i wraz z Tomaszem Gapińskim wydawał się być bezradny w dalszej fazie wyścigu. Podobny scenariusz miał bieg czwarty, w którym po starcie przez pół okrążenia prowadził Adrian Cyfer, jednak niestety dla kibiców drużyny gości, 25-letni zawodnik stracił prowadzenie na rzecz Adriana Miedzińskiego.

Kolejną serię rozpoczęła walka Rafała Okoniewskiego z Chrisem Holderem. „Okoń” ostatecznie na dystansie przegrał ze starszym z braci Holderów. Australijczyk po kilku nieudanych próbach poradził sobie z rywalem na początku trzeciego okrążenia. Ozdobą meczu mogła być walka zawodników w biegu siódmym, kiedy atrakcyjny speedway zaprezentowali Wiktor Kułakow i Nicolai Klindt. Duńczyk prezentował ofensywny styl jazdy, jednak ostatecznie nie dał rady Rosjaninowi. Klindt, mimo to, zasłużył na pochwałę, bo spośród szeregów drużyny Mariusza Staszewskiego na tym etapie spotkania prezentował się zdecydowanie najlepiej.

Bieg ósmy rozpoczął się dość niespodziewanie, bo po starcie w końcu to zawodnicy Arged Malesa TŻ Ostrovii znajdowali się na podwójnym prowadzeniu. Zwycięstwo dla swojej drużyny dowiózł Rafał Okoniewski, a goście zainkasowali 4 oczka, bowiem Adrian Cyfer zdobył jeden punkt, dając się na dystansie ograć Jackowi Holderowi.

Druga połowa spotkania wyglądała bardzo podobnie, bowiem w jeździe zawodników gości brakowało agresji i pomysłu. Dość powiedzieć, że zawodnicy Arged Malesa TŻ Ostrovii przez cały mecz miewali jedynie przebłyski, a drużynowo zdołali zwyciężyć jedynie raz (!) Goście byli w tym spotkaniu pogubieni i nie mogli znaleźć sposobu, by skutecznie oraz równorzędnie walczyć ze świetnymi gospodarzami. Anioły zaś odjechały kolejny świetne spotkanie. Po pięciu meczach drużyna Tomasza Bajerskiego prezentuje się fenomenalnie i można stwierdzić, że eWinner Apator ma za sobą kolejny udany przystanek w drodze powrotnej do PGE Ekstraligi.

eWinner Apator: Wiktor Kułakow 14+1 (3,3,3,2*,3), Adrian Miedziński 8 (3,1,1,3), Tobiasz Musielak 11 (1,3,3,3,1), Chris Holder 12+3 (2*,2*,2*,3,3), Jack Holder 11+1 (3,3,2,1,2*), Igor Kopeć-Sobczyński 4 (3,1,0), Kamil Marciniec 3+1 (2*,0,1), Aleks Rydlewski NS.

Arged Malesa TŻ Ostrovia: Grzegorz Walasek 6+1 (2,1*,2,1,0), Tomasz Gapiński 4 (0,2,0,2,-), Rafał Okoniewski 4 (0,1,3,0,-), Adrian Cyfer 3 (2,0,1,0), Nicolai Klindt 8 (1,2,1,2,2), Sebastian Szostak 1 (0,0,0,1), Kacper Grzelak 1 (1,0,0), Jakub Krawczyk 0 (0).

Bieg po biegu:

  1. Kułakow, Walasek, Musielak, Okoniewski 4:2
  2. Kopeć-Sobczyński, Marciniec, Grzelak, Szostak 5:1 (9:3)
  3. J. Holder, C. Holder, Klindt, Gapiński 5:1 (14:4)
  4. Miedziński, Cyfer, Kopeć-Sobczyński, Szostak 4:2 (18:6)
  5. Musielak, C. Holder, Okoniewski, Cyfer 5:1 (23:7)
  6. J. Holder, Gapiński, Walasek, Marciniec 3:3 (26:10)
  7. Kułakow, Klindt, Miedziński, Grzelak 4:2 (30:12)
  8. Okoniewski, J. Holder, Cyfer, Kopeć-Sobczyński 2:4 (32:16)
  9. Kułakow, Walasek, Miedziński, Gapiński 4:2 (36:18)
  10. Musielak, C. Holder, Klindt, Szostak 5:1 (41:19)
  11. C. Holder, Kułakow, Walasek, Cyfer 5:1 (46:20)
  12. Musielak, Gapiński, Marciniec, Grzelak 4:2 (50:22)
  13. Miedziński, Klindt, J. Holder, Okoniewski 4:2 (54:24)
  14. C. Holder, J. Holder, Szostak, Krawczyk 5:1 (59:25)
  15. Kułakow, Klindt, Musielak, Walasek 4:2 (63:27)

Sędziował: Michał Sasień