Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

To już pewne! Drużyna Platinum Motoru Lublin nie pozostawiła złudzeń Betard Sparcie Wrocław i już po 9. biegu wiadomo, że obroni tytuł Drużynowego Mistrza Polski wywalczony przed rokiem. 

 

„Koziołki” w pierwszym meczu finałowym bardzo pewnie pokonały osłabioną Spartę, choć 12-punktowa zaliczka sprawiała, że kibice mogli myśleć o wielkich emocjach na Olimpijskim. Nadzieje jednak bardzo szybko zgasły – a właściwie pogrzebali je żużlowcy Motoru, którzy po pierwszej serii potwierdzili dominację i prowadzili aż ośmioma punktami.

Na domiar złego, Spartanie w trakcie meczu stracili zawodnika. Tai Woffinden, który tylko w sobie znany sposób był w ogóle w stanie wystąpić w dzisiejszym spotkaniu, zanotował bardzo paskudny upadek. Brytyjczyk po „dzwonie” prawdopodobnie stracił przytomność, a przez lekarza zawodów został uznany jako niezdolny do dalszej jazdy. To już całkowicie pogrzebało szanse wrocławian na walkę, toteż lublinianie pewnie kroczyli po swoje. Złoto zapewnili sobie w 9. biegu za sprawą wygranej Dominika Kubery, który na dystansie uporał się z prowadzącym Bartłomiejem Kowalskim. Tym samym Motor zrewanżował się Sparcie za finał z 2021, kiedy to triumfowała ekipa z Wrocławia.