Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jak powszechnie wiadomo, głównym źródłem dochodów zawodników ścigających się na topowym poziomie jest polska liga. Żużlowcy, którzy rywalizują o tytuł mistrza świata zazwyczaj nie zarabiają na tym nic, a nierzadko nawet dopłacają grube pieniądze do tego interesu. Nie oznacza to jednak, że startują tam całkowicie za darmo. W porównaniu do jeszcze kilku lat wstecz, zarobki te uległy znaczącej poprawie. Podobnie jak w poprzednich sezonach, w tym roku na szczycie klasyfikacji płacowej znalazł się Bartosz Zmarzlik, który sięgnął po czwarty tytuł mistrzowski.

 

Polak za złoty medal zgarnął 119250 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje nam ponad pół miliona złotych. Co ciekawe, jest to mniejsza kwota niż przed rokiem, choć nieznacznie – za tytuł w sezonie 2022 Zmarzlik zarobił bowiem o tysiąc euro więcej. Drugi w klasyfikacji znajduje się Fredrik Lindgren, który do ostatniego wyścigu walczył o złoty medal. Mimo, że Szwed rozegrał od Zmarzlika jedną rundę więcej, to zarobił od niego prawie 18 tysięcy euro mniej. Podium zamyka Martin Vaculik, który za brązowy medal zgarnął ponad 95 tysięcy.

Jeśli chodzi o pozostałych polskich reprezentantów, Patryk Dudek podobnie jak w klasyfikacji generalnej, na tej liście również zajął 10 lokatę. Na konto wychowanka Falubazu Zielona Góra powędrowało 67250 euro. Maciej Janowski za 8 rund zarobił z kolei 47 tysięcy euro. Za udział w turniejach jako „dzika karta” Bartłomiej Kowalski zainkasował 6500 euro, natomiast Szymon Woźniak 4750 euro.

Średnio na turniej Zmarzlik zarobił więc prawie 13,5 tysiąca euro, a każdy wyścig Polaka był warty około dwóch tysięcy euro. Dla porównania, w polskiej lidze 28-latek może liczyć na kilkukrotnie większe zarobki przy zdecydowanie mniejszej trudności. W Grand Prix bowiem w każdym biegu musi rywalizować z najlepszymi na świecie, z kolei w polskiej lidze zdarzają się te słabiej obsadzone wyścigi. W cyklu Grand Prix zawodnicy jednak nie nastawiają się na czysty zysk, a głównie na możliwość rywalizacji z najlepszymi i walkę o medal. Przy okazji też stawia ich to w bardzo uprzywilejowanej pozycji w rozmowach ze sponsorami. Za sam udział jednak wielkich „kokosów” z tego nie ma.

Pełna lista płac cyklu Grand Prix 2023

1. Bartosz Zmarzlik – 119250€
2. Fredrik Lindgren – 101500€
3. Martin Vaculik – 96250€
4. Leon Madsen – 87750€
5. Jack Holder – 83750€
6. Dan Bewley – 80000€
7. Robert Lambert – 78750€
8. Jason Doyle – 75750€
9. Max Fricke – 68750€
10. Patryk Dudek – 67250€
11. Tai Woffinden – 54250€
12. Kim Nilsson – 53000€
13. Mikkel Michelsen – 49750€
14. Maciej Janowski – 47000€
15. Anders Thomsen – 37500€
16. Andrzej Lebiediew – 30250€
17. Kai Huckenbeck – 16250€
18. Rasmus Jensen – 6000€
19. Jacob Thorssell – 6000€
20. Bartłomiej Kowalski – 6500€
21. Dominik Kubera – 5500€
22. Francis Gusts – 5000€
23. Luke Becker – 5000€
24. Matej Zagar – 4750€
25. Vaclav Milik – 4750€
26. Szymon Woźniak – 4750€
27. Jan Kvech – 1000€