Smutne wieści napłynęły z Wysp Brytyjskich. W piątek, 5 kwietnia, klub Ipswich Witches poinformował o odejściu swojej legendy, Johna Louisa, który stanowił o sile drużyny w latach 70.
Urodzony w Ipswich John Louis, spędził większą część kariery w swojej macierzystej drużynie. Pełnił funkcję lidera i poprowadził zespół do sporej liczby trofeów w latach 70. Indywidualnie również radził sobie świetnie – w 1975 roku został mistrzem kraju. W mistrzostwach świata z kolei jego największym osiągnięciem było trzecie miejsce na Wembley w tym samym roku. Przez całą swoją karierę żużlową nosił przydomek Tiger (tygrys – dop. red.), z uwagi na ikoniczną skórę, w której się ścigał.
Po zakończeniu kariery został promotorem. Na emeryturę udał się po sezonie 2019. Prywatnie był ojcem innego świetnego przed laty zawodnika, Chrisa Louisa, który wciąż aktywnie działa w brytyjskim żużlu. Niedawno obaj zostali włączeni do Hali Sław.
Cześć Jego Pamięci!
Żużel. Brady Kurtz show w Rybniku! ROW z kolejnym zwycięstwem! (RELACJA)
Żużel. Orzeł nad przepaścią! PSŻ zdobył Moto Arenę! (RELACJA)
Żużel. Fatalna kraksa w Rybniku. Motocykl wyleciał za bandę!
Żużel. Lwy chcą w końcu pokazać pazur. Spartanie jadą tam, gdzie świetnie się czują (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiana ligi nie robi na nim większego wrażenia. Skąd forma Ryana Douglasa?
Żużel. Metalkas 2. Ekstraliga odrabia zaległości. Bardzo ważny mecz w Łodzi (ZAPOWIEDŹ)