fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Okres świąteczny to dla większości żużlowców moment chwilowego odpoczynku od zimowych przygotowań przed kolejnymi rozgrywkami. Jednym z tych, którzy bardzo tradycyjnie obchodzą Boże Narodzenie jest Daniel Jeleniewski. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz mówi bez jakiej potrawy nie wyobraża sobie świątecznego stołu i zdradza, że przygotowanie choinki jest jego najważniejszym zadaniem przed Wigilią.

 

W ostatnim czasie rodziny coraz częściej decydują się na świąteczne wyjazdy. W ten sposób wykorzystują czas wolny i odkrywają to, jak ten wyjątkowy czas spędza się w innych miejscach. W przypadku żużlowca pochodzącego z Lublina lokalizacje od lat się natomiast nie zmieniają.

– U mnie jest totalny standard. Spotykamy się rodzinnie u mojej mamy, albo u mamy mojej małżonki. W drugi dzień to się zmienia, są kolejne odwiedziny i zwykłe świętowanie. Pod tym kątem jest standardowo, tak jak wszędzie – mówi nam Daniel Jeleniewski.

Tradycja dotyczy oczywiście także dań, które pojawiają się na wigilijnym stole. Jak się okazuje, senior bydgoskiej drużyny lubuje się w rybach. Karp, śledź czy ryba po grecku to kilka z pozycji obowiązkowych.

– Na stole jest tradycyjnie. Karp musi być i tyle! Ja bardzo lubię ryby. Nie tylko podczas świąt, ale przez cały rok. Wszystkie ryby, w różnych wariantach, które pojawiają się przy wigilijnym stole są mile widziane – zdradza zawodnik.

Święta w polskim domu nie mogą się obyć oczywiście bez tradycyjnego drzewka. Wybór odpowiedniej choinki należy do zadań naszego rozmówcy. – Trochę się w to gotowanie angażuję, ale pełnej odpowiedzialności nie biorę! (śmiech – dop.red.) Staram się pomagać przy potrawach, jednak tutaj szefują inne osoby. Na mojej głowie zawsze jest choinka. Trzeba ją przytaszczyć do domu i to jest moje zadanie – opowiada nasz rozmówca.

Jak już choinka znajdzie się w domu, to najpierw warto dobrze ją przystroić, a następnie wrzucić pod nią trochę upominków. Jakie prezenty najbardziej ceni żużlowiec? – Teraz fajnie byłoby dostać jakiś złoty silnik. W dzieciństwie każdy prezent cieszył. Najlepsza była gotówka, bo można było coś za to kupić. Kask, buty, cokolwiek co było przydatne – podsumowuje Daniel Jeleniewski.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jakub Jamróg: Tegoroczne święta będą szczególnie wyjątkowe i nietypowe (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Jerzy Kanclerz: Zawsze chodzę na pasterkę. Święta spędzamy tradycyjnie z rodziną. – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)