Okres świąteczny to dla większości żużlowców moment chwilowego odpoczynku od zimowych przygotowań przed kolejnymi rozgrywkami. Jednym z tych, którzy bardzo tradycyjnie obchodzą Boże Narodzenie jest Daniel Jeleniewski. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz mówi bez jakiej potrawy nie wyobraża sobie świątecznego stołu i zdradza, że przygotowanie choinki jest jego najważniejszym zadaniem przed Wigilią.
W ostatnim czasie rodziny coraz częściej decydują się na świąteczne wyjazdy. W ten sposób wykorzystują czas wolny i odkrywają to, jak ten wyjątkowy czas spędza się w innych miejscach. W przypadku żużlowca pochodzącego z Lublina lokalizacje od lat się natomiast nie zmieniają.
– U mnie jest totalny standard. Spotykamy się rodzinnie u mojej mamy, albo u mamy mojej małżonki. W drugi dzień to się zmienia, są kolejne odwiedziny i zwykłe świętowanie. Pod tym kątem jest standardowo, tak jak wszędzie – mówi nam Daniel Jeleniewski.
Tradycja dotyczy oczywiście także dań, które pojawiają się na wigilijnym stole. Jak się okazuje, senior bydgoskiej drużyny lubuje się w rybach. Karp, śledź czy ryba po grecku to kilka z pozycji obowiązkowych.
– Na stole jest tradycyjnie. Karp musi być i tyle! Ja bardzo lubię ryby. Nie tylko podczas świąt, ale przez cały rok. Wszystkie ryby, w różnych wariantach, które pojawiają się przy wigilijnym stole są mile widziane – zdradza zawodnik.
Święta w polskim domu nie mogą się obyć oczywiście bez tradycyjnego drzewka. Wybór odpowiedniej choinki należy do zadań naszego rozmówcy. – Trochę się w to gotowanie angażuję, ale pełnej odpowiedzialności nie biorę! (śmiech – dop.red.) Staram się pomagać przy potrawach, jednak tutaj szefują inne osoby. Na mojej głowie zawsze jest choinka. Trzeba ją przytaszczyć do domu i to jest moje zadanie – opowiada nasz rozmówca.
Jak już choinka znajdzie się w domu, to najpierw warto dobrze ją przystroić, a następnie wrzucić pod nią trochę upominków. Jakie prezenty najbardziej ceni żużlowiec? – Teraz fajnie byłoby dostać jakiś złoty silnik. W dzieciństwie każdy prezent cieszył. Najlepsza była gotówka, bo można było coś za to kupić. Kask, buty, cokolwiek co było przydatne – podsumowuje Daniel Jeleniewski.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Komplet Szweda w świątecznych zawodach! Nieudany występ Polaka
Żużel. Przyszedł na zastępstwo. Czy na dłużej zagrzeje miejsce w składzie?
Żużel. PGE Narodowy pechowy dla Kubery? Polak wykorzystał limit nieszczęść
Żużel. Polak w końcu wygra w stolicy? 50 tysięcy kibiców i wielkie święto żużla! (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Karol Strasburger: Bartek odczaruje klątwę. Żużel jest po prostu piękny (WYWIAD)
Żużel. Wielkie ściganie w Ostrowie. Górą gospodarze! (RELACJA)