Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Powoli dobiega końca sezon żużlowy. Najważniejsze medale zostały już rozdane, a polscy kibice wyczekują już tylko na okolicznościowe turnieje oraz finały na niższych szczeblach rozrywkowych. Nie ma wątpliwości, że był to wybitny rok dla polskiego żużla.

 

Dominacja Biało-Czerwonych w żużlu panuje od dłuższego czasu. Przez parę dobrych lat brakowało nam jednak tego najważniejszego złota, czyli przyznawanego najlepszej drużynie narodowej na świecie. W turniejach Speedway of Nations nosa ucierali nam Rosjanie, Brytyjczycy czy Australijczycy. W kapitalnym Drużynowym Pucharze Świata Polacy zdołali jednak sprawić, że trofeum zostało we Wrocławiu.

Po sobotnich wydarzeniach z Torunia indywidualne złoto także wciąż jest w posiadaniu Polaka. Bartosz Zmarzlik w kapitalnym stylu obronił tytuł mistrza świata i w Toruniu już po raz czwarty mógł się cieszyć z bycia globalnym czempionem. Wielki sukces powtórzył również Mateusz Cierniak. Utalentowany zawodnik drugi raz sięgnął po triumf w zmaganiach juniorskich.

Złote krążki przypadły Polakom także w wielu innych imprezach. Mistrzostwo reprezentanci naszego kraju zgarnęli także w Drużynowych Mistrzostwach Europy, Mistrzostwach Europy Par, SGP 2, SoN 2 czy Drużynowych Mistrzostwach Europy U23. Złoto w juniorskich mistrzostwach Starego Kontynentu przywiózł też Wiktor Przyjemski.

Nieodczarowaną imprezą pozostaje zatem tylko Tauron Speedway Euro Championship. Mistrzostwo Europy znów powędrowało do Duńczyka – tym razem Mikkela Michelsena. Najlepszy z Polaków, Janusz Kołodziej, zakończył cykl z brązowym medalem.

Kończący się sezon jest dla Polaków bardzo udany. Patrząc na to, jak spisują się nasi zawodnicy i jak dominujemy w zmaganiach juniorskich, póki co nie należy się spodziewać, że kolejne lata będą chudsze dla speedwaya w kraju nad Wisłą.