Zakończenie sezonu w cyklu Grand Prix nie było wymarzone dla Dana Bewleya. Brytyjczyk odpadł z rywalizacji w Toruniu po części zasadniczej i wypadł z czołowej szóstki cyklu. Po zawodach przyznał, że zawody na Motoarenie były na niego bardzo trudne i liczy na to, iż w kolejnym roku powalczy o medal w najważniejszych zawodach żużlowych na świecie.
Szczególnie na początku toruńskiego turnieju u Bewleya zauważalny był brak prędkości. W pierwszych trzech gonitwach wywalczył on zaledwie dwa punkty. Późniejsza wygrana i drugie miejsce nie wystarczyły do wejścia do najlepszej ósemki sobotnich zmagań.
– Oczywiście, że chciałem być w tej czołowej szóstce i ogólnie zająć wyższe miejsce niż mam w tym roku. Dzisiejszy wieczór był jednak dla mnie dość trudny. Pojechałem pięć razy i zabrakło tego półfinału. Jestem trochę poirytowany takim wynikiem, ale są też pozytywy na zimę. Z dużą motywacją chcę wrócić na kolejny sezon – mówił nam Dan Bewley.
Z racji tego, że Brytyjczyk jest uznawany za jeden z większych żużlowych talentów, a do tego zakończył zmagania tuż za najlepszą szóstką, trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym nie dostaje on dzikiej karty na zmagania w Grand Prix 2024. 100 procent pewności odnośnie przyszłorocznych startów będzie miał jednak po ostatecznej decyzji organizatorów.
– Naprawdę nie wiem jaka będzie decyzja odnośnie dzikich kart. Chciałem być w najlepszej szóstce i nie musieć się nad tym zastanawiać. W tym roku byłem jednak prawie zawsze w półfinałach i myślę, że to może pomóc – komentował żużlowiec z Maryport.
Za Bewleyem jest bardzo udany sezon w polskich rozgrywkach. Po Artiomie Łagucie był on najlepszym żużlowcem Betard Sparty Wrocław i ze średnią 2,122 punktu na bieg zakończył rozgrywki na 9. miejscu na liście najskuteczniejszych. Nieco więcej wymagał od siebie natomiast w innych zmaganiach.
– Z mojej jazdy ligowej w Polsce jestem całkiem zadowolony. Sezon w Sparcie oceniam na 8.5 w dziesięciostopniowej skali. Za rozgrywki w Anglii przyznałbym sobie 6, a za Szwecję 7 – oceniał nasz rozmówca.
Zdaniem wielu ekspertów, to właśnie Dan Bewley jest tym zawodnikiem, który w kolejnych latach może rzucić wyzwanie Bartoszowi Zmarzlikowi w walce o tytuł indywidualnego mistrza świata. Na ten moment na koncie ulubieńca wrocławskich kibiców nie ma jeszcze ani jednego krążka. Jaki będzie zatem plan na kolejne rozgrywki?
– Taki jest plan, aby pojechać w przyszłym roku o medal w Grand Prix. Możliwości mam, trzeba to wszystko razem poukładać, aby wykręcić dobry wynik – podsumował 24-latek.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Ma na stole oferty z PGE Ekstraligi. Młody talent wybierze inną ofertę?!
Żużel. Dziwna sytuacja z udziałem juniora Torunia. Zamarkował defekt przez kolegę z drużyny?
Żużel. Bewley w końcu jedzie po medal? Mówi o ważnej zmianie!
Żużel. Wilki straciły cierpliwość? Szukają zawodnika na następny sezon
Żużel. Duża oferta dla Przedpełskiego! Transfer pod znakiem zapytania
Żużel. Dlaczego Unia Leszno jest lepsza od Polonii Bydgoszcz? Mocne stanowisko!