W sobotni wieczór Amerykanie doczekali się ponownego występu zawodnika ze swojego kraju w cyklu Grand Prix. Udział w rundzie w Toruniu wziął Luke Becker, którego pod swoimi skrzydłami ma najwybitniejszy w historii zawodnik ze Stanów Zjednoczonych – Greg Hancock. Zdaniem czterokrotnego mistrza świata 24-latek zasłużył na to, aby być stałym uczestnikiem cyklu.
Pod koniec tegorocznych rozgrywek mamy plagę kontuzji czołowych zawodników. W Grodzie Kopernika nie mogli wystartować Anders Thomsen, Tai Woffinden i Maciej Janowski, a z urazem zmaga się też Jan Kvech. Takie okoliczności pozwoliły na to, aby pierwsze okrążenia w cyku zrobił czwarty rezerwowy – Luke Becker.
Amerykanin wywalczył na Motoarenie cztery punkty, które pozwoliły mu zająć 15. pozycję. Zdecydowanie najbardziej może być zadowolony z tego, jak potoczył się jego drugi start. Do mety przyjechał przed mistrzem świata, Bartoszem Zmarzlikiem.
Postawa żużlowca Enea Falubazu Zielona Góra w sobotę bardzo podobała się Gregowi Hancockowi. Amerykański mistrz nie szczędził komplementów pod adresem Beckera.
– Gdybym kiedykolwiek miał możliwość wyboru dzikiej karty, wiem, gdzie wskazałbym palcem. Jestem niesamowicie dumny z tego chłopaka i z tego, jak zaprezentował się podczas Grand Prix w Toruniu. Czapki z głów! Narodziła się gwiazda – napisał Hancock w mediach społecznościowych.
Wiadomo jednak, że na następnego Amerykanina będącego stałym uczestnikiem cyklu będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Choć kandydatura Beckera była rozważana, to najpewniej na kolejny sezon ponownie przypadnie mu rola rezerwowego.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Derby Ziemi Lubuskiej powracają! Rozzłoszczone Lwy chcą ograć Motor (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. W Gorzowie podtrzymają tradycję. Będzie międzynarodowo
Żużel. Gospodarze po odrodzenie i oddech. Goście o udowodnienie potencjału (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!