Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotni wieczór zakończyły się zmagania w FIM Speedway Grand Prix 2023. Kibice wciąż czekają na informacje, jak będzie wyglądała stawka zawodników w przyszłym sezonie. Czekają również na powiew świeżości w kalendarzu i niewykluczone, że w następnej edycji cyklu pojawią się nowe lokalizacje.

 

Bardzo mocno sondowana jest bowiem organizacja rundy Grand Prix w… Gdańsku! Miałaby się ona odbyć na Polsat Plus Arenie, a organizatorem byłaby Stal Gorzów, która nie chce organizować turnieju we własnym mieście i szuka alternatyw. Na chwilę obecną trwają wyliczenia jakie musiałaby ponieść spółka Arena Gdańsk Operator.

– Jako operator stadionu jesteśmy otwarci w poszukiwaniu różnych formatów wydarzeń na 2024 rok. Mamy potwierdzone dwa koncerty Dawida Podsiadły i szukamy kolejnych wydarzeń, które niekoniecznie są koncertami czy meczami piłki nożnej. Potwierdzam, że spotkaliśmy się ze Stalą Gorzów i prowadzimy rozmowy na temat możliwości organizacji zawodów żużlowych na stadionie piłkarskim. Inicjatywa wyszła z naszej strony, gdyż rozmawiamy z różnymi związkami czy organizacjami. Wszystko musi się jednak zgadzać pod kątem finansowym. Na razie jest jeszcze za wcześnie na wiążące deklaracje – mówi Paweł Buczyński, prezes Arena Gdańsk Operator, w rozmowie z portalem trojmiasto.pl

Organizacja turnieju na tym obiekcie wcale nie musi być jednak taka prosta. Oprócz kosztów, jest jeszcze sporo do dogrania w kwestii technicznej. – Czekamy na wyliczenia, czy tor żużlowy w ogóle zmieści się na naszym stadionie i czy spełni wszelkie wymagania dotyczące organizacji imprez żużlowych. Czekamy także na wyliczenia kosztów stałych, związanych z organizacją imprezy masowej. Chodzi tu o przygotowanie toru, wszelkich aspektów związanych z infrastrukturą, jak np. parku maszyn, a także samej imprezy masowej. Kluczowym kryterium przy podejmowaniu decyzji będzie też opłacalność po stronie operatora. Czekamy na wyliczenia, bo musimy wiedzieć, ile kosztować nas będzie przystosowanie obiektu. Wtedy będziemy podejmować dalsze kroki. Nie stać nas jako stadionu na organizację nierentownych imprez. Nawet jeśli tej współpracy nie uda się zawiązać to będziemy mieć na przyszłość wiedzę, czy nasz stadion jest gotowy do organizacji meczów żużlowych – dodaje Buczyński.

Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, w przyszłym sezonie Polska zorganizuje cztery rundy cyklu Grand Prix. Oprócz Gdańska, turnieje mają się odbyć w Warszawie (na początek cyklu), Wrocławiu i Toruniu. Tytułu będzie bronić Bartosz Zmarzlik, który w tym sezonie sięgnął po czwarte złoto IMŚ w karierze.