Żużel. Zengota zabrał głos po wypadku. „Chcę wrócić na tor by pomagać drużynie w walce o najwyższe cele”

Grzegorz Zengota z Tomaszem Dryłą. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W poniedziałkowy poranek Grzegorz Zengota skierował słowa do kibiców czekających na kolejne informacje dotyczące jego stanu zdrowia. Kapitan Abramczyk Polonii Bydgoszcz przede wszystkim podziękował za liczne wiadomości i zapewnił, że chce jak najszybciej wrócić do ścigania.

 

32-latek uczestniczył w koszmarnej kraksie w dziewiątej gonitwie starcia bydgoszczan z ROW-em Rybnik. Po zdecydowanym ataku Rune Holty, Zengota najechał na tylne koło rywala, a następnie położył swój motocykl. Chwilę później w Polaka z impetem wjechał jego kolega z drużyny – David Bellego.

– Na wstępie dziękuję za wszystkie wiadomości i słowa wsparcia. Jesteście niesamowici, a taka ilość ciepłych słów dodaje otuchy i dodaje jeszcze więcej siły do walki o powrót do zdrowia – rozpoczął swój wpis Zengota.

Co bardzo ważne, w wypadku nie ucierpiała noga zawodnika Abramczyk Polonii. Jak wiadomo, zielonogórzanin przez około 1.5 roku rehabilitował prawą nogę po fatalnym wypadku na motocrossie przed sezonem 2019.

– Mam złamane 4 żebra, do tego odma płucna. Noga (na szczęście!) jest cała. Jak się czuję? Bywało lepiej. Nie załamuję się. Będę walczyć o jak najszybszy powrót do pełni sił. Chce wrócić na tor by pomagać drużynie w walce o najwyższe cele. Byłem już na dobrej drodze. Zacząłem dogadywać się ze swoim sprzętem i wierzę, że po tej kontuzji nadal tak będzie – skomentował podopieczny Lecha Kędziory.

– Obecnie jestem w szpitalu i czeka mnie przerwa w startach. Jak długa? Oby jak najkrótsza. Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie kciuki za Abramczyk Polonię Bydgoszcz – podsumował Zengota.

Dodajmy, że drugi poszkodowany zawodnik bydgoszczan w tym wypadku, David Bellego, złamał obojczyk. Takie informacje przekazały w niedzielny wieczór władze siedmiokrotnych mistrzów Polski.