Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2024 przynosi nieco odświeżenia w cyklu Grand Prix. W roli stałych uczestników mamy kilku zawodników, którzy wcześniej byli rezerwowymi lub startowali jako „dzikie karty”. Do nich należy chociażby Kai Huckenbeck. Lider Abramczyk Polonii Bydgoszcz na początku sezonu jest w świetnej formie, a jego trener Tomasz Bajerski liczy, że Niemiec z dobrej strony pokaże się również w cyklu Grand Prix.

 

Władze Abramczyk Polonii ściągały żużlowca z Wuppertalu na pozycję lidera i na razie nie mogą narzekać. Podobnie jak rok wcześniej w Landshut, 31-latek punktuje na razie najlepiej w całej drużynie. Zarówno podczas inauguracji w Bydgoszczy, jak i meczu w Krośnie zanotował dwucyfrówkę.

– Kai utwierdza w przekonaniu, że Polonia poszła w dobrym kierunku podczas okienka transferowego. Grand Prix rządzi się swoimi prawami i tam każdy może zamieszać. Ja osobiście mocno wierzę w Kaia. Widzę jak on bardzo profesjonalnie podchodzi do tego sezonu. Wszystko ma świetnie poukładane w teamie i jest gotowy na to wyzwanie – mówi nam Tomasz Bajerski.

Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Przyjemski ocenia start sezonu. „Chcę być najlepszym juniorem PGE Ekstraligi” (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

W przypadku Niemca sporo mówi się o tym, że jest jedynym w stawce zawodnikiem, który nie ściga się w PGE Ekstralidze. Dwa lata wcześniej podobnie był z Maxem Frickiem. Szkoleniowiec zaznacza jednak, że sytuacja tych dwóch żużlowców jest nieco inna.

– Nie sądzę, że by to mu szczególnie przeszkadzało. Jego sytuacja jest trochę inna, bo Kai nigdy wcześniej nie jeździł w PGE Ekstralidze i nie miał takiego porównania. On podchodzi do każdych zawodów bardzo profesjonalnie i wszędzie walczy. Tak samo powinno być w Grand Prix – ocenia opiekun Abramczyk Polonii.

Nie ma wątpliwości, że rundą, w której Huckenbeck może pokusić się o niespodziankę jest jego domowy turniej na torze, który doskonale zna. Mowa oczywiście o zawodach w Landshut. Na co będzie stać zawodnika w innych imprezach?

– Sądzę, że w okolicach półfinałów będzie się kręcił w każdej rundzie. To regularny zawodnik i myślę, że tak też będzie w Grand Prix. Bardzo mnie ciekawi to, jak on sobie poradzi na torach budowanych. To będzie taka największa zagadka. Jestem dużym optymistą – podsumowuje Tomasz Bajerski.