Zaczynają chodzić słuchy w kuluarach, jakoby Motor Lublin stworzył dream-team, lub taką „gwiazdorską” drużynę w Ekstralidze żużlowej. Czy jest to dobra droga do sukcesu i czy naprawdę nastąpiło wzmocnienie u Koziołków które da kolejny, może nawet złoty, medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Czy ma to uzasadnienie?
Nastąpiły spore zmiany w lubelskim klubie i nie sposób nie wyeksponować najbardziej spektakularnego transferu ostatnich lat, ho ho, chyba dwudziestolecia. Możemy to porównać do przejścia pana Piotra Śwista do Falubazu Zielona Góra, panów Tomasza Golloba i Patryka Dudka do Apatora Toruń. Może także niezbyt kontrowersyjnym, ale odpowiednikiem będzie kontrakt Hansa Nielsena w Motorze Lublin 1 kwietnia 1990 roku, gdzie wielu fanów żużla potraktowało to jako żart w dzień – Prima Aprilis. Żartem nie było jednak przejście ze Stali Gorzów do Motoru Lublin Bartka Zmarzlika i wie już o tym każdy fan sportu na szlace. Zmarzlik to na dziś gwiazda pierwszej wielkości która będzie wymiatała. Nasz Mistrz Świata nie ma innego wyjścia, musi wygrywać, taki już jego los i jego ambicja. Czy reszta żużlowców zakontraktowanych do klubu znad Bystrzycy wygląda tak samo, czy ma takie same zapędy i czy możemy nazwać ich gwiazdami?
Podam trochę statystyk z sezonu już zakończonego. Zawodnicy z odzysku co dopiero rozwinęli skrzydła w Motorze, ale to żadne gwiazdy. Hampel (17), Kubera (8) – ten odpalił, ale to młody zawodnik i czy utrzyma formę?
No i teraz te dwa nowe ancymony, których przyjął Lublin na rok przyszły: Lindgren (14), Jack Holder (28). Koziołkowy klub liczy, że coś z nich zrobi, że się odbudują, pomimo Fredki co ma ciągle problemy zdrowotne i młodego Holdera co jest zniechęcony. Oby panowie Kępa i Ziółkowski się nie przeliczyli. Z juniorów został Mateusz Cierniak który wywalczy sporo, ale Jan Rachubik, Bartosz Jaworski czy Jan Młynarski to wielkie niewiadome i raczej nie zobaczymy wielkich talentów i zdobyczy punktowych na poziomie Wiktora Lamparta.
Ogólnie nie wygląda to mocno, a i gwiazd nie widać. Można by się zastanowić czy lubelski klub nie przepłacił finansowo i czy nie zapłaci sportowo.
Pomimo ciągłych pomówień o bogactwo klubu, Koziołki też muszą dbać o budżet. Widać to na podstawie braku morderczej walki o Mikkela Michelsena (6), czy Maksyma Drabika (22). Mistrz Polski 2022 osłabił swój skład i raczej wygląda średnio. Czy chodzi o to by nie wygrywać wszystkich meczów w fazie zasadniczej, co pożera finanse, ale być w „czubie” ligi i nastawić się na walkę w play-off? Młody klub Ekstraligi na pewno szybko wyciąga wnioski z poprzednich lat i dobrze wie, że nie jeżdżą pieniądze, a zawodnicy. Czy się nie przeliczyli?
Ten „gwiazdorski” team równie dobrze może wywalczyć mistrzostwo w przyszłym roku, ale też pozostać w strefie pokonanych. Dla fanów Motoru Lublin pozostaje nadzieja że zawodnicy dadzą z siebie 100 a może 120%, a dla entuzjastów naszej Ekstraligi pozostaje nadzieja na ogromne emocje w każdym meczu.
WAWRZYNIEC KWERKO
Artykuł z kategorii: „wkładania kija w mrowisko” lub szukania taniej sensacji. Bardzo rozczarowujący, szczególnie mając w pamięci wypracowaną renomę portalu rzetelnego, wyważonego i stroniącego od tanich kontrowersji szytych na miarę… każdy wklei sobie co uważa za adekwatne. Bardzo przykro to się czyta.
To albo wkładamy kij w mrowisko, albo szukamy taniej sensacji. Przeczy temu przedostatnie zdanie: „każdy wklei sobie co uważa za adekwatne”.
Przeczytałem sobie jako skrót transferów w Lublinie i wg. mnie bardzo trafnie ujęte.
Jak już się zdecydowałeś udzielić, to walnij ze dwa zdania z sensem. Poprzednio tego nie widziałem, raczej takie nieporadne próby hejtu.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!