Żużel. Za test mecz żądał wielkich pieniędzy. „Jeśli jestem mistrzem świata, mogę sobie na to pozwolić”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W dzisiejszych czasach spore zarobki żużlowców nie dziwią. Przed dekadami jednak kwestie wynagradzania zawodników budziły wiele kontrowersji, szczególnie jeśli chodzi o tych, którzy byli mistrzami świata. Furtkę do „fortuny” otwierał wówczas nie odpowiedni poziom, skuteczny PR jak dziś, ale wyłącznie tytuł mistrza świata. 

 

– Tak naprawdę wtedy były czasy takie, że jak było się naprawdę maksymalnie doskonałym zawodnikiem, czyli mistrzem świata, to można było samemu stawiać warunki gry. Po moich sukcesach na długim torze, a później w Norden, oczywiście moje gaże rosły. Opowiadałem kiedyś, również na łamach waszego portalu, jak zostawiłem na stacji benzynowej portfel wypchany tysiącami marek wracając z jednego z turniejów – mówi nam nasz felietonista, Egon Muller. 

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku niezwykle popularne i regularne były test mecze pomiędzy zespołami Anglii i Stanów Zjednoczonych. W 1982 roku doszło na przełomie kwietnia i maja do serii pięciu test meczów, które reprezentacja USA rozstrzygnęła na swoją korzyść w stosunku 3:2. Start w spotkaniach między innymi samego mistrza świata Bruce’a Penhalla sprawiał, że kibice na stadiony przybywali tłumnie. Czwarte spotkanie obu zespołów rozegrane 9 maja na na torze Belle Vue obserwowało bowiem ponad osiem tysięcy fanów speedwaya. Penhall doskonale znał swoją popularność i zanim w test meczach się pojawił, postawił ich organizatorom mocne warunki finansowe. 

Kelly Moran oraz Bruce Penhall

– Penhall oczekuje wielkich pieniędzy za start w barwach Stanów Zjednoczonych. Promotorzy brytyjscy nie uważają wcale, że są zobligowani, aby płacić mu specjalne apanaże, jednak bez obecności mistrza, seria test meczów na pewno straci na atrakcyjności – pisały angielskie media. 

Zupełnie inaczej do tematu podchodził wówczas panujący mistrz świata, który miał swoje argumenty. 

– Jeśli jestem mistrzem świata, to mogę oczekiwać dodatkowych apanaży za start w zawodach. Tak jest przecież zapisane. Ja się tylko o to zapytałem i mam do tego prawo. Poza tym z udziału mojego w tych test meczach korzyści wynosi angielski żużel, a nie amerykańska federacja – ripostował Penhall. 

Kwestie finansowe nabrzmiały pomiędzy stronami do tego stopnia, iż organizatorzy szykowali na wypadek nieporozumienia z mistrzem świata rezerwę toru w postaci Shawna Morana. Ostatecznie jednak w serii spotkań testowych Penhall wystąpił i otrzymał żądaną gażę. Za porozumieniem stała telewizja ITV transmitująca spotkania. Negocjując warunki transmisji miała bowiem zapewnienie angielskich działaczy, iż USA pojawi się z mistrzem świata w składzie. 

Kwota 1500 funtów została dodana dodatkowo do wypłaty. Tym samym dziś otrzymamy około 5000 funtów – pisał Steve Johnson w biografii byłego żużlowca o starcie mistrza świata w test meczu z Anglikami. 

Jak widać, przed laty mistrzowie świata mogli sobie pozwolić na ustalanie dodatkowych „warunków” gry, a Bruce Penhall był nielicznym z tych zawodników,  którzy doskonale wiedzieli jak swoją aparycję oraz żużlowe umiejętności sprzedać marketingowo. 

W pięciu spotkaniach serii test meczów pomiędzy Anglią, a USA, Bruce Penhall zdobył 62 punkty oraz pięć bonusów w trzydziestu wyścigach. Najlepszym zawodnikiem teamu USA podczas wiosennego „tournée” po Anglii był zdobywca 67 punktów, Shawn Moran.