Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nicolai Klindt będzie ścigał się w barwach Energa Wybrzeże Gdańsk drugi sezon z rzędu. Zeszłoroczny kapitan gdańskiej ekipy zakończył rok z poważną kontuzją, ale po powrocie do zdrowia ma apetyt, żeby pokazać, na co go stać. 

 

Przypomnijmy, że Duńczyk zakończył sezon już w rundzie zasadniczej z powodu wypadku i kontuzji. Do kraksy z udziałem Nicolaia Klindta doszło w 13. biegu meczu Wybrzeża z Arged Malesą w Ostrowie. Oliver Berntzon atakował pozycję, ale jego motocykl pociągnęło na drugim łuku. Konsekwencją było odbicie się Szweda od bandy i wpadnięcie we właśnie Nicolaia Klindta oraz Francisa Gusta. Duńczyk doznał złamania w dwóch miejscach kręgu C3 w odcinku szyjnym oraz miał wstrząśnienie mózgu. Po tej sytuacji nie wrócił już do ścigania w 2023 roku, ale zapowiada, że czeka z niecierpliwością i ambitnymi planami na kolejny sezon.

– Celem jest na pewno dostać się do finału Speedway 2. Ekstraligi. Czuję się bardzo dobrze z drużyną. Wierzę, że zbudowano zespół z dużym potencjałem i zawodnikami, którzy będą w stanie nie tylko współpracować, ale także czerpać z siebie to, co najlepsze. Jestem więc bardzo podekscytowany perspektywą 2024 roku – powiedział Klindt na łamach ekstraliga.pl.

Ambicja Duńczyka jest wyraźnie zauważalna. Już w zeszłym sezonie zanotował w pierwszoligowych rozgrywkach wysoką średnią na poziomie 2.194. Teraz zdradza, że chciałby kiedyś wrócić do PGE Ekstraligi, w której ostatni raz ścigał się w 2022 roku w barwach Arged Malesy Ostrów.

– To dla mnie kolejny rok w Speedway 2. Ekstralidze, ale nadal wierzę, że będę w stanie zabezpieczyć sobie kontrakt w PGE Ekstralidze. Czuję, że mam dużo więcej do zaoferowania, niż pokazałem w tym roku i mam wielką wiarę w swoje plany na sezon 2024 – podsumował Duńczyk.