Ogłoszenie bankructwa przez zespół szwedzkiej Vetlandy poruszyło żużlowe środowisko. W swoich mediach społecznościowych głos na ten temat zabrał również Peter Ljung.
– Zgnilizna trwała siedem lat. To żaden szok, ale jasna oczywistość. Jak można z roku na rok prowadzić coś, co przynosi milionowe straty i tylko „powiększać trumnę”. Nawet idiota powinien mieć świadomość, że dno nadejdzie prędzej czy później. Trzeba podziękować klubowi Vz Vetlandy za ten cios. Jeśli ci, którzy mieszkają w Szwecji nie dostali wynagrodzenia, to muszą wiedzieć, że dostała je w zeszłym roku większość zagranicznych zawodników. Bardzo dobra robota. Zawsze byliśmy mniej ważni. Mam nadzieję, będziecie dobrze spali – napisał Peter Ljung.
Swojego rozczarowania nie kryje również Ricky Kling, który w nadchodzącym sezonie miał prowadzić zespół Vetlandy w roli menadżera.
– Wiedziałem, że położenie jest trudne, ale nie, że aż tak. Wiadomość o upadłości jest zaskoczeniem. Muszę sobie zrobić dwa tygodnie przerwy od żużla. Mam tylko nadzieję, że zawodnicy będą w stanie znaleźć sobie nowe kluby – mówi menadżer na łamach szwedzkiej prasy.
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie