Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiktor Przyjemski z 14 punktami został triumfatorem tegorocznej edycji turnieju o Brązowy Kask, który został rozegrany na torze w Gorzowie. Młodzieżowiec Abramczyk Polonii Bydgoszcz w pokonanym boju zostawił m.in Oskara Palucha oraz leszczyńskich juniorów – Damiana Ratajczaka i Antoniego Mencela. Po turnieju 17-latek nie krył zadowolenia.

 

Wiktor Przyjemski zawody zaczął od zwycięstwa, natomiast w swoim drugim starcie musiał uznać wyższość ulubieńca miejscowej publiki – Oskara Palucha. Bydgoszczanin nie był wówczas zadowolony z tego, jak spisuje się jego sprzęt, natomiast w późniejszej fazie zawodów wygrał trzy kolejne wyścigi, czym zagwarantował sobie wygraną.

– Od samego początku szukaliśmy prędkości, bo w zasadzie była ona zerowa. Ja też nie miałem zbyt wielu okazji, by na tym torze pojeździć, bo byłem tu chyba dwa razy w życiu. Najważniejsze jednak, że jest dzisiaj wygrana, zapisałem się na kartach historii i na pewno szczęśliwy wracam do domu – mówił 17-latek tuż po zawodach w rozmowie z Radiem Gorzów.

Przed ostatnim wyścigiem Przyjemskiego było wiadomo, że w przypadku jego wygranej, również cały turniej zakończy się jego zwycięstwem. Ten jednak nie za bardzo stresował się przed decydującą gonitwą. – Na najważniejsze biegi prawie w ogóle się nie stresuję. Podszedłem do tego biegu normalnie, jak do każdego innego. Ten start nie wyszedł, ale dobrze rozegrałem pierwszy łuk, co dało mi prowadzenie i to dowiozłem do mety – podsumował zawodnik Polonii.