Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od sezonu 2015 Jason Doyle nieprzerwanie rywalizuje w cyklu Grand Prix jako jego stały uczestnik. Już rok później był bliski wywalczenia tytułu mistrza świata, choć wówczas na drodze stanęła mu kontuzja. Swego dopiął w sezonie 2017. W kolejnych latach Doyle zaliczył jednak regres, choć Australijczyk wciąż głęboko wierzy, że do swojego CV dopisze jeszcze jeden mistrzowski tytuł.

 

Nadchodzący sezon będzie dla Doyle’a dziesiątym z rzędu, w którym rywalizuje w cyklu Grand Prix. Pomimo tak długiego stażu, 38-latek wciąż jest głodny sukcesów. – Nigdy nie będę w pełni usatysfakcjonowany ze swoich rezultatów. Od zdobycia tytułu w 2017 roku, moje wyniki nie były takie, jakich bym oczekiwał. Po takim sezonie chciałem pójść za ciosem i walczyć o kolejne tytuły, ale tak naprawdę w ciągu tych lat nawet się do tego nie zbliżyłem – przyznaje Doyle na łamach magazynu Speedway Star.

Australijczyk nieźle zaczął ubiegłoroczną kampanię. Na pięć pierwszych rund czterokrotnie zameldował się w finale, w tym zajął drugie miejsce na niemieckiej ziemi w Teterow. – Przed startem sezonu  postanowiłem przesiąść się na silniki od innych tunerów. Zmiany te zdawały egzamin w pierwszej połowie roku. Udawało mi się wchodzić do finałów, czułem również prędkość w swoich motocyklach – zaznacza.

Żużel. Znana data pierwszych zawodów w Krakowie! Wystąpi w nich Nicki Pedersen!

Żużel. Zdenek Tesar: Wrocław wspominam doskonale. Nie żałuję niczego (WYWIAD)

Druga połowa sezonu nie była już dla niego tak udana. W pięciu kolejnych rundach zainkasował jedynie 28 punktów, a ostatecznie uzbierał ich 96, co dało mu 8. miejsce w klasyfikacji generalnej. – Wkradło się u mnie trochę zamieszania, co miało związek ze zmianą temperatury. W głowie pojawiało się wówczas dużo myśli. Wciąż jednak pracowaliśmy bardzo ciężko, po prostu pogubiliśmy się z ustawieniami – tłumaczy.

Doyle ma teraz jeden cel – wywalczyć kolejny tytuł. – Będę o to walczył do dnia, w którym przestanę być uczestnikiem cyklu Grand Prix i wypadnę z topowych lig. Teraz jednak wciąż mam chęci i ambicje, by walczyć z młodszymi żużlowcami – podsumowuje.