Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nicki Pedersen przez wiele lat zaliczał się do ścisłej czołówki światowego żużla. Duńczyk trzykrotnie został mistrzem świata, w tym dwukrotnie z rzędu – w sezonach 2007 oraz 2008. Wówczas świetną formę pokazywał nie tylko w cyklu Grand Prix, ale i również w lidze, gdzie potrafił wykręcać niesamowite średnie. W swoich najlepszych latach Pedersen był najlepiej opłacanym żużlowcem świata i mógł liczyć na gwiazdorskie kontrakty.

 

Duńczyk poruszył kwestię zarobków w swojej autobiografii „Knallertkongen – et liv uden bremser”, która miała premierę 7 marca. 46-latek zdradził, że w ciągu jednego sezonu potrafił zarobić 15 milionów koron duńskich, co w przeliczeniu na polską walutę daje ponad 8,5 miliona złotych. Pedersen sporo również wydawał, bo jak wiemy, żużlowiec sam musi zatroszczyć się o swoich mechaników, sprzęt czy podróże.

Żużel. Poul Ferdinand: Nicki skrywa sporo sekretów. Książka powstawała rok (WYWIAD)

Trzykrotny mistrz świata aktualnie mieszka w swojej posiadłości w Middelfart, za którą zapłacił 25 milionów koron duńskich (prawie 14,5 miliona złotych). Gdy jednak dom był w trakcie budowy, Duńczyk wraz ze swoją ówczesną partnerką, Helene, wynajmował apartament w Monako. Para zamieszkiwała obok gwiazdy Formuły 1, Nico Hülkenberga. Pedersen za czynsz płacił w przeliczeniu na polską walutę ponad 35 tysięcy złotych miesięcznie. Duńczyk nie jest więc przesadnie oszczędną osobą, jednak o finanse nie musi się martwić. Nad jego majątkiem pieczę trzyma menadżer żużlowca.

– Jest mi całkiem obojętne, co ludzie myślą. Ponadto mam Helgego (menedżera Pedersena – dop.red), który trzyma kontrolę. Nie interesuje się tym, że wydaję 40 tysięcy koron duńskich na torebkę Louis Vuitton, natomiast nie mogę ruszyć głównego kapitału bez skonsultowania się z nim lub sprzedaży kilku akcji – pisze Pedersen w autobiografii.

Żużel. Milioner pomoże tarnowskiej Unii? To może być hit

Na ten moment książka jest dostępna jedynie w wersji duńskiej. Jak przekazał nam jednak autor, Poul Ferdinand, trwają prace nad tym, aby ukazała się również w języku polskim.