Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOleszcz GKM Grudziądz od dłuższego czasu kładzie dużą wagę na szkolenie młodzieży. Już w następnym roku w zawodach DMPJ będziemy mogli oglądać Kevina Iwańskiego, który 20 stycznia skończył 14 lat. Poprzedni sezon dla Kevina był pierwszym w dotychczasowej przygodzie z żużlem. W poniższym wywiadzie o przygotowaniach do sezonu, początkach pasji do speedwaya czy też o podejmowaniu wyzwań przez bardzo młodego zawodnika.

 

 

Witam ciebie Kevin. Nie jesteś jeszcze osobą rozpoznawalną w środowisku żużlowym, zatem przedstaw się naszym czytelnikom.

Witam wszystkich serdecznie. Nazywam się Kevin Iwański i jestem zawodnikiem GKM-u Grudziądz, w którego barwach ścigam się jeszcze w zawodach do kategorii 250cc. 20 stycznia obchodziłem 14-te urodziny i powoli będę zaczynać swój drugi sezon startów.

Skąd wziął się pomysł na uprawianie tego sportu? Kto ciebie „zaraził” żużlem?

Nikogo odpowiedzią nie zaskoczę. Gdy miałem 7 lat, mój tata pierwszy raz zabrał mnie na mecz GKM-u Grudziądz. Tak polubiłem ten sport, że po ukończeniu 11 roku życia, postanowiliśmy wspólnie z rodzicami zapisać mnie do szkółki. No i tak w większym skrócie się to wszystko zaczęło.

Niedawno za pośrednictwem naszej redakcji ukazał się wywiad z twoim kolegą, Konradem Pawłowskim, który również wypłynął z grudziądzkiego ośrodka na szerokie wody. Czy po uzyskaniu licencji za rok lub za dwa lata będziesz szukał „dodatkowych” opcji na starty tak jak Konrad?

Jeśli mam być szczery, to jeszcze nie myślałem o tym. Żyję tym, co jest tu i teraz. Skupiam się na ten moment na sezonie 2024, ale będę szukał jak najlepszych okazji do jazdy. W tak młodym wieku potrzeba mi jak najwięcej ścigania. Co będzie po uzyskaniu licencji na kategorię 500cc, to przyniesie czas.

Kolejny raz poruszamy temat licencji żużlowej, która przed tobą. Interesowałeś się egzaminami? Próbowałeś rozwiązywać próbne egzemplarze czy jeszcze na spokojnie do tego podchodzisz?

Pytania do egzaminu na 250cc i 500cc są identyczne, więc na tę chwilę się tym nie przejmuję. Wystarczy mi kilka powtórek i wszystko powinno być dobrze utrwalone.

Opowiedz nam o swoich przygotowaniach do sezonu. Trenujesz indywidualnie czy razem z drużyną?

Zawsze mam rozplanowany cały tydzień treningowy. W poniedziałek trening rowerowy na zewnątrz lub stacjonarny, we wtorek mam treningi razem z drużyną, w środę chodzę na basen, w czwartek ponownie trening z klubem na salce gimnastycznej. Piątek i niedziela to z kolei czas na odpoczynek i regenerację. W sobotę natomiast klasycznie – bieganie i treningi wytrzymałościowe.

W poprzednim sezonie dopiero co tak naprawdę poznałeś ten sport od środka, zatem są takie tory żużlowe, których jeszcze nie odwiedziłeś ani razu. Na którym torze chciałbyś „pokręcić” próbne okrążenia?

Myślę, że jednym z takich torów jest ten w Gorzowie Wielkopolskim, czyli stadion im. Edwarda Jancarza. Słyszałem, że jest to tor bardzo techniczny, a ja lubię podejmować się różnych wyzwań i wychodzić ze strefy komfortu.

Twój dotychczasowy trener, Robert Kościecha, w nadchodzącym sezonie podejmie rękawice i poprowadzi także seniorską drużynę. Jest to według ciebie strzał w dziesiątkę? Jak oceniasz pracę trenera Kościechy z perspektywy zawodnika?

Moim zdaniem trener Kościecha jest jednym z lepszych szkoleniowców w Polsce i myślę, że podoła wyzwaniu, lecz nie będzie to proste (śmiech – dop.red.). Znam trenera dobrze, ponieważ jest on moim pierwszym szkoleniowcem, dzięki któremu bardzo dużo się nauczyłem i wiele mu do tej pory zawdzięczam.

Po ogłoszeniu terminarza na sezon PGE Ekstraligi 2024 bardzo duża ilość ekspertów uznała, że GKM Grudziądz może mieć bardzo ciężki start sezonu. Jak oceniasz terminarz z perspektywy właściwie „jeszcze” kibica?

Myślę, że nie istnieje coś takiego jak łatwy czy trudny terminarz. I tak jedziemy musimy odjechać spotkanie z każdą drużyną najlepszej żużlowej ligi świata, więc to, jak się potoczy sezon, zobaczymy wszyscy w późniejszym czasie.

Bardzo Ci dziękuję za wywiad.

Dziękuję również i pozdrawiam.

Rozmawiał KACPER PISKORSKI