Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wojna na Ukrainie dostarcza poruszających historii także w świecie żużlowym. Dramaty przeżywają również ukraińscy zawodnicy, którzy martwią się o los swoich rodzin pozostających w kraju najechanym przez Rosję. Marko Lewiszyn jest bezpieczny tylko z uwagi na fakt, że przyjechał na Podkarpacie na zgrupowanie Cellfast Wilków Krosno. Do Polski dotarła już także dziewczyna zawodnika – Iryna, z którą żużlowiec… w minioną sobotę miał brać ślub.

 

Do tego, żeby Lewiszyn nie dotarł do Polski – na szczęście – zabrakło kilka dni. Tegoroczne zgrupowanie wicemistrzów eWinner 1. Ligi rozpoczęło się w poniedziałek, 21 lutego. Trzy dni później rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. 

– Marko przyjechał do nas w poniedziałek do Rzeszowa. Tam mieliśmy testy wydolnościowe, a później przenieśliśmy się do Arłamowa. W czwartek wybuchła wojna i zamknięto granice. Jest w tym mnóstwo szczęścia, bo jako 22-latek pewnie zostałby natychmiast wcielony do armii – mówi nam Grzegorz Leśniak, prezes krośnieńskich Wilków.

Podobnie jak wielu Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce, zawodnik miał rozterki dotyczące tego, czy właściwszy nie byłby powrót do ojczystego kraju. Ostatecznie jednak podjął decyzję o pozostaniu w Krośnie.

– On zastanawiał się nad wyjazdem. Otrzymał jednak jasną deklarację z naszej strony, że ze wszystkim w Polsce mu pomożemy. Rodzina zdecydowanie odradziła mu powrót. Oni wolą, aby Marko był bezpieczny w Polsce niż przebywał na Ukrainie – zaznacza sternik podkarpackiego klubu.

– Na każdym kroku staramy się mu podkreślać, żeby próbował nie śledzić wszystkich doniesień. Wiadomo, że nie jest to łatwe, aby odciąć się od czegoś takiego. Została tam rodzina i jego telefon cały czas wibruje. Marko jest w dobrej kondycji psychicznej. Mieliśmy wczoraj wielogodzinne spotkanie. Jesteśmy teraz na etapie szukania dla niego mieszkania. Wbrew pozorom, nie jest to proste, bo wszystkie mieszkania na wynajem na Podkarpaciu dosłownie zniknęły. Mnóstwo ludzi przyjechało do Polski i w tych rejonach jest z tym problem. Myślę jednak, że lada chwila uda się coś znaleźć – kontynuuje.

Jak łatwo można się domyślić, Lewiszyn nie ma w Polsce bazy sprzętowej. Wszystkie motocykle zawodnika z całym wyposażeniem zostały więc w Równem. W tym zakresie Ukrainiec również zostanie wsparty przez klub.

– Cały sprzęt był szykowany na Ukrainie. Zrobimy wszystko, żeby zorganizować mu jak najlepsze motocykle. Zostało tam wszystko, nawet najbardziej podstawowe akcesoria. Pozytywny aspekt jest tylko taki, że dwa silniki, które miały do niego jechać od Finne Rune Jensena i Jacka Rempały nie zdołały do niego dotrzeć. Zmieni się więc tylko adres docelowy – tłumaczy szef Cellfast Wilków.

Naturalnym jest, że pierwsze o czym zawodnicy myślą w tak kryzysowej sytuacji jest ściągnięcie rodziny do Polski. Na razie do naszego kraju dotarła dziewczyna żużlowca – Iryna, która spędziła wiele godzin w autokarze stojącym w kolejce na granicy polsko-ukraińskiej.

– Marko kupił jej jeden z ostatnich biletów na ostatni autobus rejsowy z Równego do Krakowa. Udało jej się do niego wsiąść i trzy dni stała na granicy. Marko odebrał ją już w Polsce. Wpadli sobie w objęcia i na szczęście są już razem – opowiada Grzegorz Leśniak.

Dramaturgii tej smutnej historii dodaje też to, że w minioną sobotę Marko i Iryna mieli zaplanowany ślub. Zawodnik po zgrupowaniu miał się udać do dziewczyny i przeżyć jeden z najważniejszych momentów w życiu. Wszystko zostało jednak uniemożliwione przez bandycki atak Władimira Putina.

– Marko miał niewiele przy sobie, bo po prostu szykował się na krótki pobyt. Na spotkanie z Iryną zabrał jednak obrączki ślubne, które miały być prezentem. Nikt nie spodziewał się, że Marko przyjedzie na dłużej, więc można powiedzieć, że to niewiele więcej niż ma ze sobą. Teraz chcemy i jemu i Irynie pomóc, aby czuli się w tej trudnej sytuacji najlepiej jak to tylko możliwe – podsumowuje prezes Cellfast Wilków.

Na koniec, wraz z władzami Wilków, zwracamy się do Państwa z prośbą. Iryna, dziewczyna Marko, rozgląda się za pracą w Polsce. Jeśli ktoś chciałby przyjąć ją do pracy, prosimy kontaktować się z klubem. 

– Próbujemy znaleźć pracę dla Iryny. Liczę, że ten artykuł przeczytają ludzie z Krosna czy okolic. Iryna nie chce siedzieć na miejscu, tylko pracować. Na Ukrainie była księgową. Ze względu na barierę językową będzie to teraz utrudnione, ale ona chce podjąć każdą pracę. Jeśli ktoś jest w stanie pomóc w tym temacie to prosimy o kontakt z klubem – dodaje Grzegorz Leśniak.

Dane kontaktowe Cellfast Wilków Krosno:

tel. +48 605 103 072
e-mail: [email protected]

One Thought on Żużel. Ukraiński zawodnik ma w Polsce niewiele więcej niż obrączki. W sobotę miał brać ślub
    Żużel. Sensacyjna wygrana Lewiszyna. Ukrainiec najlepszy w Pradze - PoBandzie - Portal Sportowy
    27 Sep 2022
     11:15am

    […] Żużel. Ukraiński zawodnik ma w Polsce niewiele więcej niż obrączki. W sobotę miał brać ślu… […]

Skomentuj

One Thought on Żużel. Ukraiński zawodnik ma w Polsce niewiele więcej niż obrączki. W sobotę miał brać ślub
    Żużel. Sensacyjna wygrana Lewiszyna. Ukrainiec najlepszy w Pradze - PoBandzie - Portal Sportowy
    27 Sep 2022
     11:15am

    […] Żużel. Ukraiński zawodnik ma w Polsce niewiele więcej niż obrączki. W sobotę miał brać ślu… […]

Skomentuj