Stig Rickardsson
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Każdy kibic żużla zna – a przynajmniej znać powinien – Tony’ego Rickardssona, sześciokrotnego mistrza świata. Mało kto jednak wie, że w początkowej fazie kariery, stał za nim ojciec – Stig Rickardsson. To właśnie on, były motocrossowiec oraz konstruktor silników był pierwszym mechanikiem Tony’ego, a jego jedno zdanie motywowało żużlowca do dalszej kariery. 

Stig Rickardsson to jeden z najlepszych zawodników szwedzkiego motocrossu w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. W mistrzostwach Europy klasy 250 w 1960 roku zajął czwarte miejsce. Ojciec żużlowca był pasjonatem mechaniki motocyklowej. Sam konstruował cylindry, tłoki czy silniki. Popularny silnik motocyklowy „Ricksson”, skonstruowany na bazie silnika Husquarny, swoją nazwę zawdzięcza skrótowi nazwiska jego twórcy. Stig konstruował również silniki do motocykli żużlowych. 

Motocykl z silnikiem Ricksson

Kiedy jego syn systematycznie zdobywał tytuły mistrza świata, Stig nie krył swojej radości. – To wspaniałe, kiedy twoje dziecko odziedzicza po Tobie zamiłowanie do motocykli i jest w tym, co robi, najlepszy. Ja na motocrossie takich sukcesów nie odnosiłem. Jestem z niego dumny. Do wszystkiego doszedł swoim uporem oraz ciężką pracą. Ja chyba mu tego nie ułatwiałem – mówił ojciec słynnego żużlowca w 2004 dla dziennika Bladet. 

Jak się okazuje, ojciec miał specyficzny sposób na motywację syna do osiągania sukcesów. – On we wszystkim, co robił, chciał być najlepszy. Był i jest niezwykle ambitny. Moja żona zawsze go wspierała. Ja, jak słyszałem, że chce być mistrzem świata, to mu tylko mówiłem: „nigdy tego nie zrobisz”. Wiedziałem, że przy jego charakterze to wyzwoli tylko pozytywną złość – kontynuował Stig Rickardsson.

fot. Jarosław Pabijan

Zachowanie ojca potwierdził kiedyś publicznie sam Tony Rickardsson. 

– Moja mama, jak jechałem na zawody, zawsze mi mówiła: „pamiętaj, jedź ostrożnie, ale wygraj”. Często musiała słuchać w domu naszych rozmów z tatą na temat motocrossu, żużla, silników czy zaworów. Rozmawialiśmy długo, ale zawsze słyszałem: „Tony, mistrzostwo świata? Nigdy tego nie zrobisz”. Tak mnie to motywowało, że nie skończyło się na jednym tytule. Nikt mnie nie zna tak, jak rodzicie i doskonale wiem, po co tato to robił – mówił podczas jednej z gal szwedzkiego sportu Tony Rickardsson.