Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

We wtorek poznaliśmy szereg zmian, które nastąpią od sezonu 2025 na poziomie PGE Ekstraligi oraz Speedway 2. Ekstraligi. Po rundzie zasadniczej zespoły zostaną podzielone na dwie „połówki”, w których jedne drużyny będą walczyć o medale, a drugie o utrzymanie. Zostaną także przywrócone baraże, choć to nie koniec zmian.

 

Już jakiś czas temu stało się jasne, że od przyszłego sezonu organem zarządzającym drugim pułapem rozgrywkowym w Polsce zostanie Ekstraliga Żużlowa. Wiadome było, że w związku z tym w najbliższych latach czeka nas szereg zmian. Spekulowano, że PGE Ekstraliga może zostać powiększona do 10 drużyn już w sezonie 2025. Tak się jednak nie stanie, choć dokonane zmiany z pewnością wprowadzą sporo świeżości.

– Uważam, że przy takim podziale rozgrywek na dwie równe grupy każdy mecz będzie miał wielką wagę, a każdy punkt może ważyć o tym, czy ktoś znajdzie się w grupie medalowej lub mającej szanse na awans, czy też spadkowej. Wydłużamy sezon dla drużyn z pozycji 7-8 w PGE Ekstralidze, bo uważam, że to doda zmaganiom ligowym kolorytu i jest oczekiwane przez kibiców, a jednocześnie chcemy, aby w grupie play-down, czyli drużyn z miejsc 5-8 gra toczyła się o wysoką stawkę do samego końca – mówi Wojciech Stępniewski w rozmowie z Speedway Ekstraligą.

– Myśląc o większej liczbie drużyn w PGE Ekstralidze musimy zakładać 106 meczów w sezonie z rundą play-off włącznie, a więc 36 meczów więcej, co daje 3600 punktów więcej, a na koniec dodatkowe 29 milionów złotych, które ponownie należałoby znaleźć. Do tej kwoty, zakładając 10 drużyn w PGE Ekstralidze, trzeba dołożyć 10 milionów złotych za tzw. podpisy zawodników dla dwóch dodatkowych klubów. Finalnie brakuje nam blisko 40 milionów złotych do tego, aby do PGE Ekstraligi dołączyć dwa dodatkowe kluby i mieć dziesięciozespołową ligę – tłumaczy Stępniewski.

Nie brakuje głosów, że nowy system rozgrywkowy będzie niesprawiedliwy. Drużyna, która zajęła bowiem 5. miejsce po rundzie zasadniczej nadal nie może być pewna utrzymania w elicie. – Żeby spaść z ligi, rzeczywiście będzie trzeba od 2025 roku przegrać najpierw rywalizację w jednej rundzie play-down, a następnie w kolejnej. Czyli jeśli w dwóch dwumeczach ktoś okaże się naprawdę słabszy, to chyba nie mamy wątpliwości, że w danym sezonie zasłużył na spadek – wyjaśnia.

Od przyszłego sezonu drużyny będą mogły korzystać z zastępstwa zawodnika za dwóch najlepszych żużlowców, a w rundzie play-off za trzech. W sezonie 2025 czekają nas jednak kolejne zmiany. Kluby w razie kontuzji będą mogły sięgnąć po transfer medyczny. – Drugie zabezpieczenie przed osłabieniem zespołów na wypadek kontuzji, to możliwość skorzystania z zawodnika z niżej klasy rozgrywkowej na rundę play-off / play-down, ale pod warunkiem, że jego średnia biegopunktowa będzie niższa od średniej kontuzjowanego zawodnika. I tylko w sytuacji, gdy już korzystamy z ZZ za jednego zawodnika, a mamy kontuzję następnego zawodnika z podstawowego składu. I ta zmiana będzie od sezonu 2025 – podsumowuje Stępniewski.