W najbliższym sezonie PGE Ekstraligi zespół Enea Falubazu Zielonej Góry powróci na najwyższy poziom ligowych rozgrywek po dwuletniej przerwie. Wiele wskazuje na to, że to właśnie beniaminek wraz z ekipami Fogo Unii Leszno oraz ZOOleszcz GKM-u Grudziądz odegrają główne role w tegorocznej walce o utrzymanie w elicie. Kto wyjdzie zwycięsko z tej batalii? Były menedżer drużyn z Zielonej Góry i Torunia, Jacek Frątczak w rozmowie z nami przyznaje, że nie ma swoich konkretnych faworytów, a o spadkowiczu zadecydują niuanse.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku z PGE Ekstraligą pożegnał się ówczesny beniaminek Cellfast Wilki Krosno. Ekipa z Podkarpacia zdołała co prawda wygrać trzy spotkania w elicie, ale ostatecznie po sezonie pełnym trudów, związanych m. in. z problemami z torem, wróciła po roku na zaplecze najlepszej polskiej ligi żużlowej. Jacek Frątczak wskazuje, że w tym roku Falubaz wcale nie musi podzielić losów poprzedniego beniaminka, bowiem widzi jeszcze dwie inne ekipy, które zbudowały skład o potencjale zbliżonym do zielonogórzan.
– W tym sezonie mamy bardzo ciekawy układ jeśli chodzi o potencjalnych spadkowiczów. Ja tutaj będę starał się unikać wskazywania konkretnej drużyny, która pożegna się z PGE Ekstraligą, ponieważ o tym w mojej opinii zadecydują detale. Są nimi np. dyspozycja dnia, trafienie ze sprzętem i szczęście. Ja, jak już powiedziałem, nie pokuszę się dzisiaj o wskazanie kolejności, ponieważ wszyscy wiemy, patrząc chociażby na średnie biegopunktowe poszczególnych zawodników, kto najprawdopodobniej będzie walczył o utrzymanie w lidze. Mam tu na myśli zespoły z Leszna, Zielonej Góry i Grudziądza. Kto ostatecznie z tej ligi spadnie? W tym momencie konia z rzędem temu, kto jest w stanie to trafnie wytypować – stwierdził ekspert.
Żużel. Kibice Apatora nie mogą się doczekać jego debiutu. „Dla mnie to ogromna ekscytacja” (WYWIAD)
Owe detale, o których wspomina Jacek Frątczak, będą ważne w przekroju całego roku. Oprócz tego jednak według niego kluczowe może okazać się wejście w sezon:
– Każdy z tych trzech zespołów ma trochę inną formułę jeśli chodzi o potencjał sportowy. Każda drużyna jest inaczej skonstruowana jeśli chodzi o udział poszczególnych formacji w bilansie globalnym. Dlatego tak kluczowe znaczenie będą miały zmienne, o których już wcześniej wspominałem. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze terminarz, który również, co wielokrotnie powtarzam, ma ogromne znaczenie. Po przeanalizowaniu kalendarza stwierdzam, że najmniej korzystnie wygląda on dla GKM-u Grudziądz.
Żużel. Świetne wieści! Dominik Kubera został ojcem!
– Terminarz ma szczególne znaczenie zwłaszcza dla drużyn, o których przywykłem mówić, że w wyniku różnych okoliczności skład mają budowany „na styk”. Warto w takim wypadku dobrze wejść w sezon. W przypadku trudnych rywali w pierwszych trzech kolejkach nie ma czasu na złapanie oddechu. Warto dobrze trafić na początku, bo na późniejszych etapach sezonu jest o prostu łatwiej ze względu na to, że zawodnicy budują formę i wiedzą w jakim kierunku podążać z ustawieniami – zakończył Frątczak.
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach