Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedawno powitaliśmy 2024 rok, a to oznacza, że sezon żużlowy powoli się zbliża. To idealny okres, aby wyciągnąć niuanse z poprzedniego roku, które dają wiele ciekawostek. Spore zaskoczenie przynosi cykl Speedway Grand Prix, a konkretnie postawa Mikkela Michelsena.

 

Sezon 2023 nie należał do najlepszych w wykonaniu Duńczyka. 29-letni żużlowiec w barwach Tauron Włókniarza Częstochowa zaliczył najgorszy indywidualnie sezon odkąd ponownie wrócił do PGE Ekstraligi. Jego średnia na koniec rozgrywek wynosiła 1,981 punktu na bieg, co jest wynikiem sporo gorszym, aniżeli w 2022 roku. W zmaganiach o tytuł mistrza świata również nie poszło mu zbyt dobrze.

Co ciekawe, to właśnie Michelsen może „pochwalić” się niechlubnym mianem zawodnika, który w SGP dojechał najwięcej razy na ostatniej pozycji. Reprezentant Danii zerówkę zapisał na swoim koncie aż… osiemnaście razy. Na „podium” tej stawki znajdziemy także debiutanta Szweda, Kima Nilssona oraz Patryka Dudka, którzy odpowiednio mieli – siedemnaście oraz szesnaście „0”.

Na przeciwnym biegunie znaleźć możemy natomiast Jacka Holdera, który tylko cztery razy przyjechał za plecami wszystkich rywali. Podobnie świetny wynik ma czterokrotny indywidualny mistrz Bartosz Zmarzlik, któremu pięć razy zdarzyła się taka wpadka. Jeszcze jednym zawodnikiem, który ma poniżej dziesięciu przejechanych wyścigów na ostatnim miejscu jest Fredrik Lindgren, gdyż ostatni przekraczał linię mety osiem razy.