Szymon Bańdur. fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W jednym z meczów kończących 6. kolejkę PGE Ekstraligi Cellfast Wilki Krosno uległy ebut.pl Stali Gorzów 26:28 w przedwcześnie zakończonym spotkaniu na owalu ekipy z Podkarpacia. Po 9. biegu sędzia postanowił przerwać mecz z powodu nieregulaminowego toru. Decyzja ta odbiła się szerokim echem w całej społeczności żużlowej w Polsce. Po spotkaniu porozmawialiśmy z juniorem Wilków Szymonem Bańdurem, który m. in. podsumował swój udział w meczu i powiedział, jak w jego opinii wyglądał tor w Krośnie.

 

Niedzielne spotkanie drużyn z Krosna i Gorzowa stało pod znakiem zapytania jeszcze przed jego rozpoczęciem. Drużyna Stali miała bowiem zastrzeżenia do stanu toru przy ulicy Legionów. Sędzia Paweł Słupski pozwolił jednak na rozpoczęcie spotkania po niemal godzinnym opóźnieniu w stosunku do pierwotnie planowanego startu. Mecz toczył się w trudnych, a na tor co kilka biegów wyjeżdżała polewaczka. Ostatecznie po 9. wyścigu sędzia postanowił zakończyć zawody przy wyniku 28:26 dla drużyny gości. Po przedwczesnym finiszu spotkaniu porozmawialiśmy z młodzieżowcem Wilków Szymonem Bańdurem, który wyraził swoją opinię na temat przerwania meczu.

– Moim zdaniem ten tor stawał się lepszy z każdym biegiem, z każdym równaniem. Nie rozumiem tej decyzji – krótko podsumował junior.

Szymon Bańdur dołączył do zespołu Wilków przed obecnym sezonem. Jego celem były regularne starty w lidze u24. Szybko jednak dobra dyspozycja juniora skłoniła trenera Ireneusza Kwiecińskiego do desygnowania młodego zawodnika także na mecze pierwszej drużyny w PGE Ekstralidze.

– Nadal moim głównym celem są starty w zawodach młodzieżowych, bo tam się rozwijam, ale kiedy dostaję szansę w Ekstralidze, to daję z siebie wszystko. Chcę rywalizować z najlepszymi i być najlepszy – nie ukrywa junior Wilków.

W ostatnim wspomnianym meczu z Gorzowem Bańdur zaprezentował się na torze 2 razy. W wyścigu 8. wystąpił w ramach rezerwy za Denisa Zielińskiego i nie udało mu się w tym biegu przywieźć punktów. Z kolei w gonitwie 9,. w której zastąpił Mateusza Świdnickiego, podjął próbę walki na dystansie z Wiktorem Jasińskim. Jednak na drugim łuku młodzieżowca Wilków mocno wyciągnęło pod bandę, gdzie zderzył się z zawodnikiem u24 gości. Rezultatem tego zdarzenia było wykluczenie juniora.

– Trudno zaczyna się mecz w połowie, ale kiedy w drugim biegu pojechałem, to złapałem kąty i wiedziałem, co trzeba zrobić, aby wyprzedzać. Miałem bardzo dobrze spasowany motocykl, co było widać, kiedy prawie wyprzedziłem na łuku dwóch przeciwników. Zderzenie z Wiktorem Jasińskim to był mój błąd. Za bardzo wypuściłem motocykl i w tym momencie mnie pociągnęło i tak się to wszystko zdarzyło – podsumował swój start w tym meczu Bańdur.

Mimo bolesnej porażki, bo w przedwcześnie zakończonym spotkaniu na swoim torze, zespół Wilków czekają teraz kolejne wyzwania. Najbliższe to piątkowy mecz z Betard Spartą Wrocław na terenie niepokonanej w tym sezonie drużyny ze stolicy województwa dolnośląskiego. Szymon Bańdur miał już okazję startować w tym roku na wrocławskim owalu przy okazji ligi u24, gdzie zespół Orlen Cellfast Wilków Krosno pokonał U24 Beckhoff Spartę Wrocław 53:36. Zawodnik nie ukrywa, że cała drużyna będzie bardzo zmotywowana w piątkowym spotkaniu.

– We Wrocławiu będziemy walczyć z całych sił, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik i wygrać. Ja po zawodach w lidze u24 przypomniałem sobie kąty tego toru, ponieważ już jeździłem tam wcześniej na licencji, więc cieszę się, że udało się objechać tam już jakieś spotkania – dodał na koniec młodzieżowiec Wilków.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. W Krośnie oberwały nie tylko auta Stalowców. Mechanik Oskara Fajfera trafiony kamieniem – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Janusz Kołodziej: Zależy nam, żeby jechać w play-off. Chłopaki naprawdę się starają (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)