Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątkowy wieczór Cellfast Wilki Krosno poniosły u siebie bolesną porażkę z Platinum Motorem Lublin. Lubelskie Koziołki pokonały zespół z Podkarpacia 62:28, a jednym z zawodników, który poprowadził drużynę do zwycięstwa był Dominik Kubera, zdobywając płatny komplet. Po zawodach porozmawialiśmy z zawodnikiem u24 Motoru między innymi na temat dobrej dyspozycji na krośnieńskim owalu i powrocie do startów po kontuzji.

 

Dominik Kubera może pochwalić się świetnymi występami na owalu przy ulicy Legionów 1 w Krośnie. Podczas  spotkania z Wilkami zdobył 14 punktów z bonusem, a na torze nie pozostawiał rywalom wątpliwości, że czuje się na nim wyśmienicie. Podobnie było także w zeszłym roku, kiedy podczas 2. rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krośnie wszedł do finału i pokonał w nim późniejszego mistrza – Bartosza Zmarzlika.

– Patrząc na historię moich występów w Krośnie, to mogę stwierdzić, że były one naprawdę dobre. Pamiętam jeszcze, że kiedy w czasach juniorskich tutaj jeździłem w różnych zawodach, także miałem pozytywne odczucia związane z tym torem. Można powiedzieć, że cały czas passa do tego toru w Krośnie jest dla mnie fajna – podsumował Dominik Kubera.

W piątkowym meczu 12. kolejki jednak nie tylko zawodnik u24 czuł się świetnie na torze. W całej drużynie Motoru ciężko było szukać słabych punktów. Goście jeździli tak dobrze, że nie pozwolili Wilkom na ani jedno zwycięstwo biegowe, a miano niepokonanych oprócz Kubery zaliczyli także Fredrik Lindgren, Jack Holder i Bartosz Zmarzlik. Zapytaliśmy Dominika Kuberę, jak udało się jemu i jego kolegom z drużyny tak dobrze od początku spasować z krośnieńskim torem i finalnie odnieść pokaźne zwycięstwo:

– Powiem jedno słowo, które załatwia tak naprawdę wszystko: żużel. Czasem od razu wszystko pasuje, a czasem przez cały mecz nie można nic znaleźć. Fajnie, że wyciągnęliśmy dobre wnioski z próby toru i chłopaki przekazali nam dużo informacji i po prostu trafiliśmy.

Dominik Kubera wrócił do ścigania po bardzo poważnej kontuzji kręgosłupa. W zeszłym tygodniu w meczu z ebut.pl Stalą Gorzów zdobył 7 punktów plus bonus i widać było, że lublinianin potrzebuje jeszcze czasu, aby wrócić do pełni formy. Po piątkowym spotkaniu w Krośnie bardzo zadowolony zawodnik Motoru powiedział nam, co tak naprawdę jest dla niego kluczem, aby móc prezentować się dobrze przez resztę sezonu:

– Ja teraz potrzebuję po tej kontuzji jak najwięcej jazdy i jak najwięcej startów. Tak naprawdę każdy wyścig jest dla mnie na wagę złota. Cieszę się, że dostałem dzisiaj 5 szans, bo reszta chłopaków miała po 4 wyścigi. Dzisiejszy dobry występ bardzo mnie podbudowuje – zakończył zawodnik.