Piotr Protasiewicz. Foto: Łukasz Forysiak, Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Stelmet Falubaz odrobił straty z nawiązką i zameldował się w półfinale eWinner I ligi. Do awansu poprowadził ich kapitan Piotr Protasiewicz, który jeździł jak za najlepszych lat i zanotował na swoim koncie 14 punktów i bonus. Łodzianie mimo porażki bardzo prawdopodobne, że wystąpią w następnej fazie jako lucky loser.

Zielonogórzanie mieli do odrobienia 10 punktów straty z pierwszego meczu w Łodzi.

Spotkanie rozpoczęło się od nierównego startu i ostrzeżenia dla Rohana Tungate’a. W powtórce bardzo mocne uderzenie ze strony gospodarzy – para Tungate – Protasiewicz prowadziła od startu do mety i dowiozła pewne 5:1. W biegu juniorskim goście byli blisko doprowadzenia do remisu w całym meczu, bowiem duet Bartoch i Grygolec jechał na dwóch pierwszych miejscach. Rozdzielił ich Maksym Borowiak, który na trasie pokonał Grygolca, czym doprowadził do wyniku biegowego 4:2 na korzyść łodzian. Wymiana ciosów trwała dalej. Max Fricke i Jan Kvech bardzo dobrze wystartowali i wyszli na prowadzenie. Przez moment zagroził im Niels K. Iversen, jednak został zamknięty przez Czecha i na tym zakończyła się walka. W czwartej gonitwie ponownie 4:2 wygrał H. Skrzydlewska Orzeł. Bardzo mądrze przez 4 okrążenia bronił się Marcin Nowak, a Nikodem Bartoch poradził sobie z juniorem „Myszy”. Pierwsza seria to po 2 wygrane obu stron, z tą różnicą, że gospodarze wygrywali 5:1, a goście 4:2.

Po równaniu toru lepiej zaczęli przyjezdni – po starcie prowadzili 5:1, jednak szybko poradził sobie z nimi Jan Kvech. Czech przedarł się z trzeciej pozycji na pierwszą. Dodatkowo Norbert Kościuch został wyprzedzony przez Tungate’a, czym spadł z pierwszej lokaty na ostatnią. Stelmet Falubaz odwrócił wynik biegu z 1:5 na 4:2. Mimo tego H. Skrzydlewska Orzeł nie odpuszczał i wygrał 4:2 kolejny wyścig. Luke Becker nie dał się minąć Maxowi Fricke, a trzeci dojechał Brady Kurtz. Zakończenie ścigania w drugiej kolejce startów to także zwycięstwo tym razem gospodarzy. Chociaż bardzo ambitnie prezentował się Niels K. Iversen, ale starczyło mu to na drugą pozycję, której także musiał twardo bronić. Po 7. gonitwach mecz można było podsumować stwierdzeniem: cios za cios.

Wyścig 8. przyniósł pierwszą rezerwę taktyczną i pierwszy remis. Za Norberta Kościucha pojechał Luke Becker. Zarówno on jak i Marcin Nowak musiał uznać wyższość Maxa Fricke’a. W kolejnym biegu klasę pokazał Piotr Protasiewicz, który przebił się na prowadzenie, a następnie konsekwentnie zwiększał przewagę. O trzecie miejsce rywalizowali Becker i Buczkowski. Polak popełnił błąd na czym skorzystał Amerykanin i wysforował się na punktowaną pozycję. Ostatni bieg tej serii przyniósł zwycięstwo 4:2 miejscowych. Ponownie walecznie zaprezentował się Niels K. Iversen, ale tak jak w poprzednim przypadku dało mu to 2 punkty. Stelmet Falubaz zwiększył przewagę do 8 punktów.

Przebieg kolejnych biegów układał się na korzyść „Myszy”. W gonitwie 11. za drugie ostrzeżenie został wykluczony Brady Kurtz. W powtórce co prawda prowadził Marcin Nowak, ale po ataku Piotra Protasiewicza stracił dwa miejsca i Stelmet Falubaz wygrał 5:1. Pierwszy raz podczas tego spotkania zielonogórzanie wyszli na prowadzenie w dwumeczu. Piotr Świderski i Michał Widera starali się robić co mogli i za Aleksandra Grygolca desygnowali do jazdy Nikodema Bartocha. Ten ruch przyniósł korzyść, bowiem H. Skrzydlewska Orzeł wygrał ten bieg 4:2. Na trasie w tym samym momencie, w którym Becker wyprzedził Tungate’a, Bartoch minął Ragusa. To było pierwsze zwycięstwo gości od 6. gonitwy. Do niecodziennej sytuacji doszło w kolejnym wyścigu. Marcin Nowak jadący w ramach rezerwy taktycznej nie wystartował, ponieważ wypadł mu bezpiecznik z kierownicy. Zawodnik miał pretensje do kierownika startu i sędziego. Jak wskazały powtórki żadna z osób funkcyjnych nie zawiniła. Jeśli chodzi o aspekt sportowy tej gonitwy to wygrał Max Fricke przed Nielsem K. Iversenem i Krzysztofem Buczkowskim. Gospodarze ponownie wyszli na dwunastopunktowe prowadzenie.

Wyścigi nominowane decydowały o tym kto wygra ten dwumecz. Miejscowi mieli okazję załatwić sprawę już w pierwszym z nich. Od startu do mety prowadził Rohan Tungate. Za jego plecami początkowo znajdował się Jan Kvech, ale najpierw wyprzedził go Brady Kurtz, a później Marcni Nowak. Czech odbił jeszcze pozycję, ale na ostatnim łuku to Polak okazał się lepszy. Wszystko rozstrzygało się w 15. biegu. W nim po raz kolejny wielką klasę pokazał Piotr Protasiewicz. Pod bandą minął Luke’a Beckera i przypieczętował awans do półfinału. Stelmet Falubaz odrobił z nawiążką straty z Łodzi.

Stelmet Falubaz Zielona Góra – H. Skrzydlewska Orzeł Łódź 52:38

Pierwszy mecz: 40:50

Stelmet Falubaz: Piotr Protasiewicz 14+1 (2*,3,3,3,3), Krzysztof Buczkowski 4 (2,1,0,1), Rohan Tungate 12 (3,1,3,2,3), Jan Kvech 8+2 (2*,3,1,2*,0), Max Fricke 12 (3,2,3,3,1,), Maksym Borowiak 2 (2,0,0), Fabian Ragus 0 (0,0,0), Mateusz Tonder NS

H. Skrzydlewska Orzeł: Brady Kurtz 6 (1,1,2,W,2), Luke Becker 11+1 (0,3,2,1*,3,2), Norbert Kościuch 0 (0,0,-,-), Marcin Nowak 8+2 (3,2,1*,1,d,1*), Niels K. Iversen 7 (1,2,2,2,0), Nikodem Bartoch 5 (3,1,0,1), Aleksander Grygolec 1 (1,0,-), Mateusz Dul NS

Bieg po biegu:

1. Tungate, Protasiewicz, Kurtz, Kościuch 5:1

2. Bartoch, Borowiak, Grygolec, Ragus 2:4 (7:5)

3. Fricke, Kvech, Iversen, Becker 5:1 (12:6)

4. Nowak, Buczkowski, Bartoch, Borowiak 2:4 (14:10)

5. Kvech, Nowak, Tungate, Kościuch 4:2 (18:12)

6. Becker, Fricke, Kurtz, Ragus 2:4 (20:16)

7. Protasiewicz, Iversen, Buczkowski, Grygolec 4:2 (24:18)

8. Fricke, Becker, Nowak, Borowiak 3:3 (27:21)

9. Protasiewicz, Kurtz, Becker, Buczkowski 3:3 (30:24)

10. Tungate, Iversen, Kvech, Bartoch 4:2 (34:26)

11. Protasiewicz, Kvech, Nowak, Kurtz (W) 5:1 (39:27)

12. Becker, Tungate, Bartoch, Ragus 2:4 (41:31)

13. Fricke, Iversen, Buczkowski, Nowak (d) 4:2 (45:33)

14. Tungate, Kurtz, Nowak, Kvech 3:3 (48:36)

15. Protasiewicz, Becker, Fricke, Iversen 4:2 (52:38)

Sędziował: Tomasz Fiałkowski