Na czele Nicki Pedersen. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Finał na drugoligowym szczeblu miał nam dostarczyć największych emocji spośród wszystkich klas rozgrywkowych. Ultrapur Start Gniezno miał być godnym rywalem dla Texom Stal Rzeszów, jednak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała gnieźnian i to Żurawie za sprawą pokaźnej, wyjazdowej wygranej są o włos od awansu do 1. Ligi. Działacze mogą więc na spokojnie zająć się budową składu na przyszły sezon, choć jak czytamy, ten ma być już gotowy.

 

14-punktowa zaliczka sprawia, że jedynie kataklizm mógłby odebrać rzeszowianom upragniony cel. Rewanż przy Hetmańskiej powinien być zatem jedynie formalnością. Przed spotkaniem o formę swoich zawodników spokojny był prezes Stali, Michał Drymajło.

– Byłem pewny, że wygramy, ale nie chciałem, aby to nagłaśniać, żeby chłopaki się nie zestresowali. Kiedy po obchodzie toru zapytałem Jacoba Thorssella i Petera Kildemanda, czy jego nawierzchnia im odpowiada, odpowiedzieli, że tor jest bardziej mokry niż ostatnio, ale to dla nas jest lepiej. I rzeczywiście było. To, z jaką przewagą wygrywali pierwsze wyścigi tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jesteśmy lepiej poustawiamy i wygramy. Była chwila zwątpienia, kiedy Start wygrywał 4:2 i 5:1, że może odrabiać straty, ale wytrzymaliśmy presję i poszło. Każdy z chłopaków dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa – powiedział sternik klubu w rozmowie z portalem nowiny24.pl

Gdyby Żurawiom udało się awansować, byłby to ich pierwszy sezon na zapleczu PGE Ekstraligi od 2017 roku. Co prawda w 2018 wygrali zmagania 2. Ligi, natomiast wówczas po nieudolnym zarządzaniu klubem przez Ireneusza Nawrockiego, rzeszowianie nie uzyskali zgodę na starty.

– Do awansu wystarczy nam zdobycie 39 punktów, ale drużyna zrobi wszystko, aby – niezależnie, w jakim składzie przyjedzie Start, bo różne głosy słyszeliśmy w parkingu – wygrać jak najwyżej. Wystawimy najmocniejszy skład, pojedziemy, jakby był to nowy mecz, chcemy pokazać kibicom dobry żużel. Mam nadzieję, że kibiców przyjdzie dużo, aby świętować awans i wierzę, że się nie zawiodą. Jesteśmy od awansu mały krok, ale trzeba go jednak zrobić – uspokaja Drymajło.

Jak się okazuje, Żurawie mają już gotowy skład na przyszłoroczne rozgrywki. – Mamy drużynę seniorską skompletowaną na pierwszą i na drugą ligę. Wiele wskazuje na to, że obecnie brany pod uwagę będzie tylko wariant pierwszoligowy, ale nie mamy jeszcze tego awansu, jeżeli stanie się faktem, to myślę, że zaraz po finale odbędzie się konferencja prasowa przedstawimy dwa kluczowe wzmocnienia drużyny. Pracujemy jeszcze nad jednym zawodnikiem U24, choć nie jest powiedziane, że nie będzie to któryś z obecnych naszych zawodników. Pracujemy nad pozyskaniem juniorów. Nie wykluczam, że może pojawić się w składzie naszej drużyny jeden nowy junior, a może nawet dwóch. Na razie nie chcę ogłaszać żadnych nazwisk, bo najważniejsze dla mnie jest przypieczętowanie awansu. Jeżeli go zdobędziemy, będziemy mogli rozmawiać o następnym sezonie – podsumowuje prezes Stali.

Wiemy, że w szeregach klubu pozostanie Marcin Nowak, a drugim polskim seniorem ma być Krystian Pieszczek, który został sprowadzony w trakcie sezonu z ROW-u Rybnik. Działacze bardzo chętnie widzieliby w drużynie również Jacoba Thorssella, a zawodnikiem U24 może zostać Mateusz Świdnicki. Rzeszowscy kibice czekają jednak na ogłoszenie Nickiego Pedersena jako oficjalnego zawodnika Stali i wśród osób ze środowiska można usłyszeć, że ten scenariusz nie jest nierealny.