Scott Nicholls. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W minioną sobotę Metalika Recycling Kolejarz Rawicz podejmował Optibet Lokomotiv Daugavpils. Niedźwiadki zwyciężyły to spotkanie w stosunku 56:33. Jednym z liderów w ekipie gospodarzy był Scott Nicholls. Brytyjczyk powrócił do polskiej ligi po 6 latach przerwy i zdobył 11 punktów. Były uczestnik cyklu Grand Prix w rozmowie z nami wyjawił, dlaczego zdecydował się powrócić do startów w Polsce.

 

Metalika Recycling Kolejarz Rawicz przegrał ubiegłoroczny półfinał z Ebebe PSŻ-em Poznań. Prezes klubu Sławomir Knop nie zamierzał się licytować o zawodników z innym klubami i postanowił jeszcze bardziej zainwestować w Rawicką Akademię Żużla. Tym samym z drużyną pożegnali się tacy żużlowcy, jak Sam Masters czy Josh Pickering. Niedźwiadków zasilili za to starzy wyjadacze cyklu Grand Prix – Hans Andersen i Scott Nicholls. Ten drugi zadebiutował w ekipie z Rawicza już w zeszły weekend, inkasując na swoim koncie 11 punktów. – Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszych zawodów. Czułem się bardzo dobrze na motocyklu. Tor wyglądał wyśmienicie pomimo opadów deszczu. Wysokie zwycięstwo pokazuje, że mamy mocną drużynę i to na pewno cieszy. Gratulacje przede wszystkim dla Ryana Douglasa, który był dziś fantastyczny, zdobywając komplet punktów – mówił nam po zawodach Scott Nicholls.

Brytyjczyk powrócił do polskiej ligi po sześciu latach przerwy. Ostatni swój sezon zanotował w Wandzie Kraków w 2017 roku. W szczycie formy reprezentował drużyny z Wrocławia, Leszna czy chociażby Tarnowa. Ponadto w latach 2002-2009 był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. W rozmowie z nami wyjawił, dlaczego zdecydował się powrócić do startów w Polsce. – Przestałem się ścigać w najwyższej lidze brytyjskiej i zacząłem więcej pracować w telewizji. Kontrakt zaoferowany mi przez Kolejarz Rawicz był na tyle interesujący, że postanowiłem wrócić do Polski. Przede wszystkim terminy spotkań mi odpowiadały, a więc cieszę się, że tutaj jestem – powiedział.

44-latek w wolnym czasie przeprowadza wywiady z zawodnikami podczas turniejów Grand Prix. Spytaliśmy więc, czy aktualnie lepiej czuje się będąc z mikrofonem, czy ścigając się na motocyklu. – Ciekawe pytanie (śmiech). Nie mam pojęcia. Zależy od dnia. Lubię robić wywiady, ale także ścigać się na motocyklu. Gdybym jednak miał wybrać, to chyba wolę ściganie – odparł.

Zawodnicy Kolejarza Rawicz od jakiegoś czasu mogą liczyć na coraz większe wsparcie swoich kibiców. Ci w licznym gronie przybyli na inauguracje drugiej ligi w Rawiczu i głośno dopingowali swoich ulubieńców. Ich wsparcie docenił sam zawodnik – To było wspaniałe uczucie ścigać się dla tych fanów. Świetna atmosfera na trybunach, flagi, czuliśmy ich wsparcie przez cały mecz. Między innymi przez to cieszę się, że ponownie startuję w Polsce – zakończył.

SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Bartosz Zmarzlik: W Lublinie dobrze mnie przyjęto. Na Narodowym kolejna próba (WYWIAD)

Żużel. Andrzej Lebiediew: Jestem gotowy na Ekstraligę. W Lesznie pokazałem, że mogę walczyć na tym poziomie