Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rozmowa z honorowym patronem żużlowych imprez europosłem Ryszardem Czarneckim.

 

Które z Twoich przewidywań przed sezonem '2022 się sprawdziły, a gdzie przestrzeliłeś?

Sporo się sprawdziło, ale nie ukrywam, że liczyłem na obronę tytułu mistrza Polski przez Betard Spartę Wrocław. Jednak po agresji Rosji na Ukrainę i wykluczeniu zawodników rosyjskich z rozgrywek szanse zwłaszcza Wrocławia ( bo Artiom Łaguta), ale też Torunia (bo Emil Sajfutdinow) wyraźnie się zmniejszyły. Uważałem natomiast, że Bartek Zmarzlik zostanie po raz trzeci mistrzem świata, a także mistrzem Polski, bo nowa, choć kiedyś już praktykowana formuła IMP, czyli trzech turniejów jemu akurat jako zawodnikowi z bardzo równą formą, bardzo służy. No i nie przewidziałem, że nie będziemy jako Polska na podium SoN.

Który zawodnik zaskoczył Cię na plus, a który rozczarował swoją jazdą? Względnie którzy zawodnicy?

Na pewno z młodszych zawodników był to sezon Dominika Kubery i Kacpra Woryny. Jeżeli chodzi o żużlowców zagranicznych to zdecydowanie wielki plus należy postawić przy Brytyjczyku Danielu Bewley’u z Wrocławia, który wygrał dwa turnieje Grand Prix i miał równiejszą formę w Ekstralidze niż Tai Woffinden. Trochę może przewidywanym, skoro został ściągnięty do drużyny Betradu Sparty Wrocław, ale jednak zaskoczeniem, że jedzie aż tak dobrze, był bardzo młody Łotysz Francis Gusts, którego Sparta wypożyczyła do 2. Ligi. Wreszcie myślę, że mało kto się spodziewał, że tak dobrze będzie jechał Wiktor Przyjemski. Najbardziej z kolei rozczarowali Australijczycy Jason Doyle i Jack Holder, a z Polaków jednak chyba Maks Drabik, od którego spodziewano się znacznie więcej w Lublinie. Choć kandydatów na „rozczarowanie roku” było więcej…

Którą z ubiegłorocznych imprez pod Twoim honorowym patronatem najbardziej zapamiętałeś, z której jesteś najbardziej kontent i dumny?

Jest z czego wybierać, bo było ich blisko 20. Jeśli muszę zdecydować się na tylko kilka, to wskazałbym na pewno na SEC, który sportowo był znacznie ciekawszy niż GP, a organizacyjnie na pewno nie ustępował Grand Prix. Oczywiście trzeba wymienić również IMP – po raz pierwszy pod moim Patronatem Honorowym – gdzie obroniła się formuła trzech turniejów. Pochwaliłbym jeszcze poznańskie MPPK, opolski „Złoty Kask” i bydgoskie „Kryterium Asów”.

Czy powrót Artioma Łaguty daje Betardowi Sparcie automatycznie złoto w DMP '2023? To fajne, że WTS chce dać szansę swemu wychowankowi Paniczowi, prawda?

Nie ma czegoś takiego i na szczęście! – że automatycznie ktoś dostaje tytuł mistrza Polski, jakieś kluby mają „zagwarantowane” podium, a ktoś ma stuprocentowy spadek. Wrocław ma piekielnie silny skład, myślę, że na pewno będzie bił się o złoto, lecz będzie też miał mocnych konkurentów, zwłaszcza w postaci Lublina. A danie szansy wychowankowi jest czymś w przypadku Betardu Sparty bardzo fajnym i łamie stereotyp, że Wrocław tylko poluje na zdolnych, młodych jeźdźców z innych klubów.

Czy mistrzowski Motor Lublin z championem Zmarzlikiem, Jackiem Holderem i Lindgrenem nie będzie jednak słabszy niż był z Michelsenem i Drabikiem?

Życie pokaże. To właśnie Michelsen poprowadził, moim zdaniem, Lublin do dwóch pierwszych w żużlowej historii miasta tytułów mistrza Polski, czyli do MPPK w Poznaniu pod moim Patronatem Honorowym oraz oczywiście do DMP. Strata Michelsena jest olbrzymia, a jego następca nie sądzę, aby odgrywał taką rolę w zespole jak Duńczyk. Mówisz o Drabiku, a nie wspominasz o rewelacyjnym sezonie Jarosława Hampela i Dominika Kubery. Czy obaj utrzymają dotychczasowy poziom? Oto jest pytanie. Jednak nawet przemeblowany Motor Lublin jest jednym z dwóch głównych faworytów do złota.

Czy Częstochowa z Madsenem, Michelsenem i Drabikiem i Woryną ma szansę na finał Ekstraligi? Pytam w kontekście fanaberii młodego „Drabola”, który np. uzależnił swój powrót do Włókniarza od tego, żeby wyrzucono stamtąd jego ojca? Krzysiek Cugowski zdradził, że Maksym w Lublinie nie chciał się ingtegrować z drużyną Motoru, a przecież wszyscy wiemy jak ważna jest atmosfera w zespole. Madsen też nie jest łatwy… No i jakby krucho tam z juniorami.

Transfer Michelsena jest wielką zdobyczą prezesa Świącika. Brązowy medalista DMP ma ewidentnie aspiracje do tytułu mistrza. Tercet duńsko-polski, czyli dwóch panów „M” i kontynuator żużlowej tradycji rodu Worynów, to wielki kapitał częstochowian. Nie jestem wcale pewien, czy wielkim wzmocnieniem będzie Drabik, który poza paroma meczami raczej w Lublinie rozczarował. Jeśli prawdziwe jest powiedzenie, że tytuł wygrywa się juniorami, to klub spod Jasnej Góry będzie miał mniejsze szanse niż np. Lublin. Na pewno jednak będzie faworytem do podium.

Nie uważasz, że Stal Gorzów ma dość średni skład?

Strata Zmarzlika może okazać się również stratą nie tylko miejsca w finale, ale i w play-offach. To może być trudny sezon dla Gorzowa, lecz też wcale tak być nie musi. Może konieczność radzenia sobie bez trzykrotnego mistrza świata wyzwoli dodatkową energię wśród pozostałych zawodników Stali.

Co sądzisz o szansach Apatora z Sajfutdinowem w drużynie? Tam też jakby kiepsko z juniorami.

Problemem Torunia jest poważny konflikt z władzami miasta. Stąd strata publicznie już przyrzeczonej i ogłoszonej na toruńskim stadionie w obecności 20 tysięcy widzów na ostatnich zawodach GP '2021 organizacji wracającego po latach Pucharu Świata, który ostatecznie wyląduje nie na Motoarenie, tylko na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. O fatalnej atmosferze w „Grodzie Kopernika” świadczy także wyprowadzka klubu z Motoareny. Ponadto zapowiedzi senatora Termińskiego, że chce sprzedać klub, uruchamiają falę spekulacji i budują aurę niepewności i braku stabilizacji. Czy zatem Emil Sajfutdinow będzie remedium na te problemy? Toruń raczej niespodziewanie w tym sezonie wszedł do pierwszej czwórki. Jeżeli w tych okolicznościach obroni to miejsce w sezonie '2023, to należy mu się szacunek.

Ponoć niebawem polskie obywatelstwo ma otrzymać Tarasienko, który w takim przypadku mógłby od maja wzmocnić GKM Grudziądz. Do tego Fricke, Jakobsen, Nicki Pedersen, Czugunow, Pludra… Czy taki skład nie stawia tej drużyny w roli faworyta do utrzymania się w Ekstralidze w konfrontacji z bogatym beniaminkiem z Krosna?

Rola beniaminka szczególnie w żużlowej Ekstralidze jest piekielnie trudna. W ostatnich latach zwykle kto wchodził, ten spadał, poza oczywiście Toruniem, ale akurat ten klub był tylko rok w 1. Lidze i prowadził politykę transferową na poziomie Ekstraligi. Grudziądz, w którym mój dziadek Henryk Karol Czarnecki był dyrektorem teatru za czasów II Rzeczypospolitej, na pewno nie jest głównym kandydatem do spadku, ale Krosno broni nie złoży – i ma za co się bronić.

Czy Krosno wygra w Ekstralidze jakiś mecz?

Tak, wygra. Myślę, że niejeden…

Wytypuj ostateczną tabelę Ekstraligi '2023.

Ograniczę się do wytypowania finału: Wrocław – Lublin i dodam, ponieważ o tym nie mówiłem, że to może być trudny sezon dla Unii Leszno…

Czy Falubaz wjedzie do Ekstraligi na białym koniu nie przegrywając żadnego spotkania, jak sądzą eksperci?

Zielona Góra jest absolutnym faworytem. Prawdziwego mistrza poznaje się po tym jak wstaje po upadku, a takim był okres ostatnich dwóch lat, gdy nastąpił spadek, a potem brak awansu. Miejsce klubu z takimi tradycjami jest absolutnie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Już sobie powiesiliśmy złote medale w DPŚ na szyi, ale przecież Madsen, Nicki Pedersen (selekcjoner!), Thomsen, Michelsen, rezerwowego też mają z kogo wbierać, nie położą się przed nami na torze.

Gdybym był bardzo przesądny, to miałbym do Ciebie pretensje, że o prawdopodobny polski triumf w Pucharze Świata we Wrocławiu pytasz w pytaniu numer… 13! Ale tak na poważnie to historia Speedway of Nations uczy, że wieszanie sobie medali na szyi przed zawodami to najgorszy z możliwych pomysłów. Wiem, że rola przypadku w SoN jest znacznie większa niż w prawdziwej drużynówce, ale radziłbym naszej reprezentacji : mierzyć w złoto, zachować skromność, zadbać o detale.

Twoje patronaty w 2023 roku, poczynając od ice speedwaya?

Ależ to temat – rzeka na na osobny wywiad. Powiem tylko tyle, że zaczynamy w ostatni weekend lutego od ME na żużlu na lodzie, ale nie w Tomaszowie Mazowieckim, jak w ostatnich trzech latach, lecz w Sanoku, a więc tam, gdzie był jeden z trzech turniejów w sezonie '2022. Proponuję wrócić do tej długiej wyliczanki turniejów międzynarodowych i krajowych, w tym rangi mistrzostw Europy i świata podczas naszej następnej rozmowy. Cieszę się, że te imprezy mistrzowskie dzięki mojemu wsparciu mogą być rozegrane w Polsce.

Życzenia od Ciebie na żużlowy sezon '2023.

Polskiemu żużlowi życzę rozszerzenia mapy klubowej, bo od trzech dekad kręcimy się w kółko i choć jest wielka ekspansja finansowa, to nie ma ekspansji geograficznej. Polskiemu speedwayowi, życzę, aby Polak był znowu mistrzem świata. Niech ten tytuł rozstrzygnie się między aktualnymi złotym i brązowym medalistą SGP, czyli Zmarzlikiem i Janowskim. Bo nic tak dobrze nie robi, jak konkurencja! Życzę też, aby nasi juniorzy wysłuchali „Mazurka Dąbrowskiego” na indywidualnych i drużynowych ME i MŚ w różnych kategoriach wiekowych , choć nie będzie to wcale oczywiste. Wierzę, że powrót DPŚ i organizacja go w Polsce, we Wrocławiu, przyniesie nam złoto – i tego życzę. Prezesom klubów życzyłbym unikania -dramatycznej na dłuższy dystans – rywalizacji „kto da więcej żużlowcom”, bo to bardzo niebezpieczna tendencja. Całemu naszemu środowisku, życzę zdrowia, spokoju i pokoju oraz nieustającej radości z żużla.

Pytał Bartłomiej Czekański