Żużel. Rodzi się szansa na żużel w Krakowie? Działacze KM Wiraż chcą organizować zawody i rozmawiają z Włókniarzem

fot. Speedway Wanda Kraków
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnie tygodnie przynoszą dobre wiadomości dla kibiców z ośrodków, w których żużel nie miał się dobrze. Niedawno informowaliśmy o poważnych ruchach nowopowstałego Pilskiego Klubu Żużlowego Polonia Piła. Teraz nadzieję na powrót speedwaya w Krakowie dają przedstawiciele Klubu Motorowego Wiraż, którzy już w tym roku chcieliby zorganizować zawody na w drugiej stolicy Polski.

Ostatni mecz żużlowy w Krakowie odbył się 28 lipca 2019 roku. Wtedy Speedway Wanda Kraków została rozgromiona przez Wilki Krosno 64:26. Od tamtej pory w historii ligowego speedwaya w tym ważnym ośrodku widnieje pustka. Pewne działania podejmowało stowarzyszenie Wanda Krakowskie Smoki, ale nie zakończyły się one sukcesem. Sprawy w swoje ręce wziął więc KM Wiraż.

– Inne podmioty miały biznesowe podejście, ale okazało się, że teraz to jest zbyt trudne do zrealizowania. U nas są pasjonaci, którzy chcą, by w Nowej Hucie żużel był na dłużej. Cierpliwie czekaliśmy na swoją kolej – mówi Adam Weigel, były kierownik i trener Speedway Wandy Kraków, a obecnie przedstawiciel Wirażu, w rozmowie z Dziennikiem Polskim.

Co ważne, osoby pracujące nad powrotem żużla do Krakowa podjęły już współpracę z miastem oraz Śląskiem Świętochłowice. Na obiekcie należy wykonać sporo prac, aby spełniał on wymogi zawodów indywidualnych i ligowych.

– W covidowych czasach skupiliśmy się na małych krokach, działaniach administracyjnych i pracach porządkowych na stadionie. Mamy już umowę z KS Wanda (zarządza stadionem przy ul. Odmogile), współpracujemy z Urzędem Miasta, w promocji żużla pomaga nam tam radny Włodzimierz Pietrus. Odebraliśmy z naprawy kilkanaście elementów dmuchanej bandy. Jest w stanie umożliwiającym użytkowanie, ale w przyszłym roku kończy się homologacja – komentuje Weigel.

– Udało się nam usprawnić starą polewaczkę. Mamy też porozumienie ze Śląskiem Świętochłowice w sprawie odkupienia traktora, który jeździł kiedyś na Wandzie. Sukcesywnie porządkujemy tor, pomieszczenia, które wcześniej zajmowała Speedway Wanda, park maszyn. Już wywieźliśmy dwa kontenery różnych śmieci – dodaje.

Jak się okazuje, niewiele brakowało, a w Krakowie kilka dni temu zaryczałyby motocykle żużlowe. Z informacji Dziennika Polskiego wynika, że chęć treningów na obiekcie, nad którym pracuje KM Wiraż zgłaszały Cellfast Wilki Krosno oraz 7R Stolaro Stal Rzeszów. Zajęcia nie doszły jednak do skutku przez obostrzenia wprowadzone niedługo przed Świętami Wielkanocnymi. Celem krakowskich działaczy jest jednak zorganizowanie zawodów jeszcze w tym roku.

– Kolejny lockdown tuż przed świętami sprawił, że trzeba było to odwołać. A obecnie tor nie ma już ważnej licencji, należy ją odnowić – mówi Weigel. – Chcielibyśmy zorganizować turniej, lecz trzeba poczekać na zmianę restrykcji covidowych. Nie ma sensu organizować zawodów w mieście bez żużla, gdy nie będzie można na trybuny wpuścić kibiców. Jeśli obostrzenia zostaną złagodzone, uda się poprawić stan obiektu, to chętni na przyjazd na zawody powinni się znaleźć, bo w tym sezonie żużlowcy nie mają zbyt wielu okazji do jazdy. Zwróciliśmy się do PZMot., na razie nieoficjalnie, o przyznanie nam organizacji zawodów, na przykład półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Żeby to jednak stało się faktem, stadion musi spełniać normy – podkreśla.

Kolejnym celem KM Wiraż jest oczywiście doprowadzenie do powrotu rozgrywek ligowych do Krakowa. Dość pomocne dla historycznego ośrodka mogą być planowane zmiany związane z nowym kontraktem telewizyjnym. Według nich ekipy ekstraligowe mają mieć drugą drużynę na najniższym szczeblu rozgrywkowym.

– Rozmawiamy z Włókniarzem Częstochowa. W przyszłym sezonie kluby z Ekstraligi mają mieć drugą drużynę. Jest szansa, że taka będzie u nas, może pod szyldem Wandy – podsumowuje działacz.