Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

For Nature Solutions KS Apator Toruń doznał czwartej wyjazdowej porażki w tym sezonie. Pogromcą Aniołów tym razem okazały się Koziołki z Lublina, podopieczni Roberta Sawiny przegrali 31:59. Na lubelskim torze z toruńskich żużlowców najlepiej zaprezentował się Emil Sajfutdinow, który do dorobku drużyny dołożył niemalże połowę punktów. Szkoleniowiec przyjezdnych nie miał zatem zbyt wielu powodów do radości.

 

Mistrzowie Polski nie pozostawili złudzeń rywalom. Goście od początku nie potrafili znaleźć prędkości i właściwych ustawień sprzętowych, które pozwoliłyby im zbliżyć się do dobrze dysponowanych gospodarzy. Obrońcy tytułu dyktowali warunki zarówno na starcie, jak i na dystansie. Robert Sawina kompletował rywali i przygotowanie toru na niedzielny mecz.

– Drużyna z Lublina była bardzo kompletna, bardzo dopasowana do warunków torowych. Można było znaleźć same pozytywy w lubelskim zespole. Tor był naprawdę doskonały w porównaniu z moimi wspomnieniami z ubiegłego roku.  Nawierzchnia w tym sezonie jest jednak diametralnie inna niż w zeszłym roku. W sezonie 2022 mieliśmy przyjemność odjechać dwa spotkania. W obu przypadkach ten tor się rozsypywał po piątym czy szóstym wyścigu. Obecnie wytrwał do końca. Z tego, co słyszałem, to po raz pierwszy był tak przygotowany, jak chcieli organizatorzy. Wcześniej były problemy z plandeką czy warunkami atmosferycznymi – stwierdził trener For Nature Solutions KS Apator Toruń Robert Sawina

Sentymentalny powrót odbyli dwaj żużlowcy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Motoru Lublin: Brytyjczyk Robert Lambert oraz Wiktor Lampart. Ten pierwszy trzy sezony cieszył swoją jazdą lubelskich kibiców. Natomiast 22-letni Polak, niemalże całą juniorską karierę spędził w Lublinie. Obaj w niedzielnym meczu zdobyli łącznie sześć punktów. Wszyscy zawodnicy Roberta Sawiny, wyłączając Sajfutdinowa, zdobyli szesnaście ,,oczek”

– Generalnie jestem zawiedzony z występu całego zespołu, nie chciałbym się skupiać na pojedynczych zawodnikach. Nie chcę zwracać uwagi na to, że akurat Robert i Wiktor jeździli na lubelskim torze i mają większą wiedzę czy doświadczenie od pozostałych zawodników. Trzeba zwrócić uwagę na to, że w międzyczasie bardzo wiele się zmieniło: nawierzchnia, silniki, i inne rzeczy, które mają wpływ na to, że albo łapiesz aklimatyzację, albo jedziesz i czekasz na moment, w którym ktoś cię wyprzedza. Tak to wyglądało z moich obserwacji – powiedział szkoleniowiec klubu z Torunia

W całym meczu Anioły zanotowały tylko jedno drużynowe zwycięstwo oraz trzy indywidualne wygrane autorstwa Emila Sajfutdinowa. Opiekun Apatora Toruń przyczyn porażki dopatruje się w szybkości żużlowców i dopasowania sprzętu. – Nie byliśmy w stanie dorównać prędkością zawodnikom z Lublina. Byliśmy o wiele, wiele wolniejsi. Trudno doszukiwać się pozytywów, najbardziej cieszy mnie, że żużlowcy dojechali cało i zdrowo. Dobrze, że oszczędziliśmy Krzysztofa Lewandowskiego, który by się wiele nacierpiał i nic by to za wiele nie wniosło do wyniku – podsumował Sawina.

Żużlowcy trenera Roberta Sawiny szansę na punkty będą mieli już za tydzień na obiekcie w Grudziądzu. Pierwszy mecz między tymi zespołami zakończył się czternastopunktową przewagą. Anioły będą dążyć do pierwszego wyjazdowego zwycięstwa i to w derbach z odwiecznym rywalem.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Kim Nilsson: Bardzo się cieszę z finału. Wcześniej Teterow widziałem tylko na YouTubie – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Leon Madsen: Tor był inny niż zawsze. Nie było łatwo korzystać ze wszystkich ścieżek – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Ogromny pech Francisa Gustsa. Obolały Łotysz stracił najlepszy silnik – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)