fot. Sandra Rejzner/media klubowe PSŻ-u Poznań
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pomimo faktu, iż tegoroczny sezon nie układa się sportowo po myśli działaczy Invest House Plus Psż Poznań, poznański klub nie może narzekać na frekwencję. Przy spotkaniu z Enea Falubazem Zielona Góra zapowiada się na rekordową frekwencję.

 

W sezonie 2023, z meczu na mecz rywalizację Skorpionów śledzi coraz więcej kibiców. Już teraz wiadomo, że w niedzielę podczas pojedynku ostatniej drużyny w tabeli z jej liderem padnie tegoroczny rekord frekwencji przy pomocy… kibiców Falubazu Zielona Góra.

– Dokładnie tak jest. Bilety na niedzielne spotkanie sprzedają się bardzo dobrze i nie ukrywamy z tego faktu zadowolenia jako klub. Oprócz naszych kibiców, których z meczu na mecz jest coraz więcej do Poznania wybiera się bardzo liczna grupa kibiców Falubazu. Już dzisiaj można stwierdzić, że tylu kibiców, ile będzie w niedzielę, jeszcze w tym sezonie na Golęcinie nie gościliśmy. Fanom naszego zespołu bardzo dziękujemy, że są z nami cały czas i możemy liczyć na ich wsparcie, wszak to kibice w żużlu są najważniejsi. – mówi prezes klubu, Jakub Kozaczyk.

Pomimo faktu, iż zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania są goście, gospodarze nie zamierzają tanio „ sprzedać skóry”. W takiej sytuacji klubowi z Poznania nie pozostaje nic innego, aniżeli przysłowiowa walka do ostatniej kropli krwi.

– Przygotowujemy się normalnym trybem do niedzielnych zawodów. Oczywiście zdecydowanym faworytem są goście, ale chcemy pokazać się w pojedynku z liderem tabeli z jak najlepszej strony. – dodaje sternik PSŻ Poznań.

Zdaniem żużlowych ekspertów PSŻ Poznań przed dwoma ostatnimi kolejkami rundy zasadniczej znajduje się w położeniu najbliższym opuszczenia pierwszoligowych szeregów. Sytuacja drużyny w tabeli jest bardzo ciężka po ostatniej porażce z Orłem Łódź.

– Jak spojrzymy w tabelę to wiemy, kto obecnie jest najmocniejszy, a kto najsłabszy. My zgodnie z tym, co komunikowaliśmy przed sezonem do końca jedziemy o to, aby zachować pierwszoligowy byt. Obecnie sytuacja w tabeli jest taka, że wciąż istnieją ku temu szansę, a walczyć w sporcie trzeba jak to się mówi do kolokwialnie ostatniego gwizdka. – podsumowuje Jakub Kozaczyk.