Rasmus Jensen ma za sobą wspaniały sezon. Pod względem skuteczności w eWinner 1. Lidze zajmuje obecnie 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. Duńczyk był prawdziwym filarem drużyny znad morza i gdyby nie tak dobra jego postawa, to Wybrzeża najpewniej nie oglądalibyśmy w fazie play-off.
28-latek udzielił dosyć niecodziennego wywiadu dla portalu sport.trojmiasto.pl. Niecodzienny z tego względu, że pytania zadawali czytelnicy, głównie kibice Zdunek Wybrzeża.
Już w sobotę odbędzie się trzecia runda SEC, która będzie miała miejsce na łódzkiej Moto Arenie. Duńczyk przyznał, że cały cykl chciałby zakończyć w czołowej piątce. Spore ambicje wiąże także z rundą Grand Prix w Vojens, gdzie pojedzie z dziką kartą.
– W SEC chciałbym skończyć w czołowej piątce klasyfikacji generalnej. To będzie trudne ze względu na nieudany i pechowy w moim wykonaniu pierwszy turniej, ale nie zmieniam swojego celu. Zajęcie miejsca w piątce będzie ważne, abym automatycznie otrzymał kwalifikację do przyszłorocznego cyklu. Co do Grand Prix i startu z dziką kartą, chciałbym stanąć na podium – przyznaje.
Czy Rasmus myślał o zmianie barw klubowych i przeniesieniu się na szczebel wyżej? – Tak, dużo myślałem o tym, aby przenieść się do ekstraligi, ale chciałbym wygrać eWinner 1. Ligę i awansować tam z Wybrzeżem – zdradza.
Duńczyk otrzymał ciekawe pytanie dotyczące przygotowania torów w poszczególnych krajach. Sam Rasmus przyznał, że duńskie tory są najbardziej wymagające. Czy Polacy powinni obrać podobną ścieżkę i odejść od „betonowych i równych jak stół” torów?
– Tory w Danii są najbardziej wymagające. Pytanie o przygotowanie torów jest naprawdę złożone, nie chcę się mądrzyć. Zwłaszcza, że w Gdańsku nie przełożyli nam w tym roku ani jednego meczu z powodu opadów – mówi.
– W Danii i Szwecji organizatorzy mają naprawdę dobry sprzęt do ściągania mokrej nawierzchni. Dużo do powiedzenia ma telewizja transmitująca zawody, a prace często zajmują sporo czasu, nawet jak masz dobry sprzęt. Dla przykładu ostatnie mistrzostwa Europy w Slangerup były opóźnione o trzy godziny, ale ostatecznie tor był lepszy niż kiedykolwiek tam zastałem. Na pewno nie jestem zwolennikiem pchania zawodników na tor na siłę, kiedy stan nawierzchni rzeczywiście jest do d…. – podsumowuje 28-latek.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!