fot. Łukasz Forysiak/FotoForysiak/media klubowe Stelmet Falubazu
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zielonogórscy działacze na czele z Piotrem Protasiewiczem zmontowali jak na pierwszoligowe warunki znakomity skład. Ostatnio do drużyny dołączył Michał Curzytek, czyli wsparta została najsłabsza formacja zespołu prowadzonego przez duet Szymankiewicz-Mróz. Na papierze zielonogórzanie wydają się być niezbitym faworytem.

 

Szczególnie pozyskanie Przemysława Pawlickiego z ekstraligowego GKM-u Grudziądz należy rozpatrywać w kategorii ogromnego sukcesu dokonanego przez nowego dyrektora sportowego zielonogórskiego klubu, Piotra Protasiewicza. „Shamek” to wciąż klasowy zawodnik, na którego zejście ligę niżej może podziałać mobilizująco.

31-latek ma wszelkie atrybuty do tego, by brylować na zapleczu PGE Ekstraligi. Ostatnie sezony jednak nie były w jego wykonaniu zbyt przekonujące. – Wszyscy w środowisku dobrze wiedzą, że to materiał na świetnego zawodnika, ale potrzeba u niego większej stabilizacji w teamie. Moim zdaniem na tym polega jego główny problem. Ciągłe wywracanie wszystkiego do góry nogami nie jest dobrym rozwiązaniem. Uważam jednak, że to transfer spektakularny. Poza tym było jeszcze kilka ruchów, które oceniam jako bardzo ciekawe – mówi Marcin Majewski, były szef żużla w stacji Canal+Sport w rozmowie z polskizuzel.pl.

Nowa drużyna Pawlickiego ponownie uważana jest za wielkiego faworyta pierwszoligowych rozgrywek. – Stelmet Falubaz jest niesłychanie mocny. Uważam, że rozgrywki mogą toczyć się pod ich dyktando. Zagrozić może im w sumie tylko Abramczyk Polonia. Nie podzielam opinii, że do walki o awans włączy się Arged Malesa, bo moim zdaniem zakontraktowanie Victora Palovaary to był sygnał, że aspiracje nie są aż tak wysokie. Oczywiście, ten zespół ma bardzo dobrych juniorów i jeśli oni zrobią jakiś niesamowity postęp, to wtedy sytuacja może wyglądać nieco inaczej – tłumaczy Majewski.

Przed rokiem aspiracje były równie wysokie, natomiast zielonogórzanom szyki pokrzyżowały Wilki z Krosna. – Jeśli mam być szczery, to nie spodziewam się powtórki. Moim zdaniem liga nie będzie aż tak wyrównana – ocenia dziennikarz.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Sajfutdinow wraca na wyspy! Pojedzie z Doylem w drużynie

Żużel. Stal wyda milion złotych z własnych środków na modernizację stadionu. „Stawiamy sobie najwyższe cele”