foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Szerokim echem wśród kibiców Stali Gorzów odbiło się jedno z ostatnich posunięć prezesa Waldemara Sadowskiego. Do sztabu szkoleniowego Stali Gorzów dołączył bowiem Piotr Świst. Decyzja ta spotkała się z dezaprobatą części fanów gorzowskiego żużla.

 

– Nasz klub ogłosił informację, że do sztabu szkoleniowego Stali Gorzów dołącza Piotr Świst. Człowiek, który 20 lat temu, opluł swój macierzysty klub, odchodząc do odwiecznego rywala zza miedzy. Odejście Śwista wtedy dało się zrozumieć, ponieważ klub miał poważne problemy finansowe i zalegał z wypłatami dla zawodników. Sam zawodnik aspirował do dalszych startów w ekstralidze. Gdyby odejście było do Torunia, Wrocławia, Leszna czy Częstochowy… byśmy mogli to zaakceptować. Ale Falubaz? – pisali w mediach społecznościowych członkowie stowarzyszenia kibiców Stalowcy. – Dla nas nigdy nie będziesz legendą! – dodali fani Stalowej Armii.

Podczas ostatniej swojej wizyty w Radiu Gorzów, do powyższych zarzutów fanów gorzowskiego speedwaya odniósł się sternik Stali, Waldemar Sadowski.

– Mnie bardzo dziwią opinie sprzed 20 lat. Wiemy, że każdy ma prawo do popełniania błędów. Najważniejszą rzeczą jest to, czy umiemy z nich wyciągać wnioski. Wierzę, że ludzie to robią, że ludzie się zmieniają i dojrzewają. Pamiętajmy, że Piotr to historia tego klubu. Wierzę w to, że świeże spojrzenie jednak wiele do klubu wniesie – powiedział Waldemar Sadowski w rozmowie z lokalną stacją radiową.

Jaki będzie finał tej sprawy? Czy kibice ostatecznie wybaczą Świstowi i wszyscy będą razem podążać w jednym kierunku? A może czeka nas mała wojenka na linii zarząd – kibice? Przekonamy się za kilka miesięcy.