Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnie informacje mówią o tym, że Adrian Miedziński pomyślnie przeszedł wszystkie badania. W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, aby zawodnik kontynuował swoją karierę. Żużlowiec w listopadowym okienku transferowym podpisał kontrakt warszawski z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, ale pojawiały się głosy, że 37-latek miałby dołączyć do drużyny z Opola. Wszelkie spekulacje ucina prezes klubu.

 

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Adrian Miedziński brał udział w fatalnej kraksie. Zawodnik stracił panowanie nad własnym motocyklem, podniosło mu przednie koło i pociągnęło w kierunku bandy. Gdyby między nim i ogrodzeniem nie było Australijczyka, to pewnie by się od niej odbił i jedynie trochę poobijał. Pech jednak chciał, że odbił się od rywala, przeleciał przez kierownicę własnego motocykla i z ogromną siłą uderzył głową o tor.

Żużlowiec momentalnie stracił przytomność i w takim stanie odwieziony został do szpitala w Zielonej Górze. Po serii badań okazało się, że doszło do aksonalnego urazu mózgu, który stanowi najcięższą formę urazu zamkniętego mózgu. Następnie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, a za jego zdrowie i życie modliło się całe środowisko żużlowe.

37-latek w szybkim tempie wracał do zdrowia i nie ukrywał tego, że chce wrócić do żużla. W lutym spotkał się z przewodniczącym GKSŻ i z przewodniczącą Zespołu Medycznego PZM. Wspólnie ustalono, że zawodnik przejdzie dodatkowe badania, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy będzie mógł wrócić na motocykl żużlowy. – Wspólnie ustaliśmy, że Adrian przejdzie jak najszybciej dodatkowe badania najprawdopodobniej w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej. Po zakończeniu badań podjęta zostanie ostateczna decyzja – powiedział przewodniczący GKSŻ w rozmowie z polskizuzel.pl.

Ostatnie informacje mówiły o tym, że zawodnik pomyślnie przeszedł wszystkie badania, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby mógł kontynuować karierę. Szybko po tym okazało się, że ponoć OK Bedmet Kolejarz Opole jest zainteresowanie zakontraktowaniem Miedzińskiego. Jednakże te spekulacje uciął prezes opolskiego klubu – Zygmunt Dziemba. – Nie wiem skąd w ogóle wzięły się takie spekulacje. Na dzień dzisiejszy kadra się nie zmienia. Jedziemy tym samym składem, który zakontraktowaliśmy na długo przed sezonem – powiedział w rozmowie z opolska360.pl.

Na ten moment wychowanek Apatora Toruń ma podpisany kontrakt warszawski z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Z pewnością niełatwo będzie mu znaleźć nowego pracodawcę, ponieważ kilku prezesów powiedziało wprost, że boją się podpisać z Miedzińskim kontrakt. Jest to przejaw wielokrotnych upadków zawodnika, a także tym najcięższym, po którym mógł stracić życie.